farma w hereford zbiór truskawek

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 83
Czesc mam planowany wyjazd na farme Oakchurch takze w Hereford i tez na truskawki. Czy ktos moze tam pracowal? Bo jezeli tam jest tak samo jak na tych farmach ktore wy opisujecie to ja rezygnuje. Bede wdzieczna za jakiekolwiek informacje.
pucek jak tu zagladasz to daj swoje gg albo sie domnie odezwuij juz zaplacilem za ten prgoram [gg]
SZUKAM OSÓB OSZUKANYCH PRZEZ FIRMĘ Z JASŁA |!!!!!!!!! Porsze o informacje na e-maila ; [email] Czy ktoś posiada dowody - zdjęcia, filmy, czy ktoś chce wystapić w programie tvn - dot. oszustw na farmie w Anglii.
Som zo Slovenska. Chcel som podpisat zmluvu a ist brigadovat na farmu, ale to o com som sa tu docital ma odradilo. Nejdem nikam. Raz som kdesi cital, ze taketo farmy nazyvaju galejami Europy.
jechac tam czy nie???!!!???
a przeczytales wszystkie posty? I co sadzisz?
no wlasnie... boje sie..!! tylko ze tam pracuje 4000 tys osob a tu wypowiada sie ok.20... hm nie liczyłam...
Warto zaryzykować. Tylko radzę uszykowac sobie w razie czego 200 funtów i zgłosic sie np. Polang gdy któś oszuka z zapłata. Bo często są takie przypadki. firma zajmnie się nierzetelnym pracodawcą.
paranoja!! ;-) wy piszecie ze na miesiac zarabiacie 200f a oni piszą że jeżeli nie zarobisz tyle za 5 dnii to Cię wywalają... hm :| nie zła ściema...
Witam!rnrnJestem jedną z osób, która pracowała na farmie w Marden. Wyjechałem tam za pośrednictwem Kraśnickiego Zrzeszenia Producentów Owoców i Warzyw, które pobrało odemnie 570zł na załatwienie home office. Na miejscu okazało się że home office musiałem załatwić sobie we własnym zakresie (płacąc za niego ok. 100Ł). Warunki bytowe i pracy były znacznie gorsze od tych które nam obiecywano. Proszę o kontakt osoby które czują się pokrzywdzone przez wyżej wymienione Zrzeszenie o kontakt w celu grupowego rostrzygnięcia tej sprawy. Kontakt: [email]
chcialabym dowiedziec sie czegos na temat firmiy ATM z Lublina,oferujacej prace przy zbiorze truskawek w UK,ze znajomymi planujemy wyjazd do Anglii 17lipca. Z gory dziekuje. Podaje mojego maila: [email]
Witam mój chłopak 30 lipca wyjechał do Hereford na truskawki z Jasła i naprawde jat tam tak okropnie jak niektórzy tu pisza ale nie zjeżdza ma nadzjeje że odrobi to co wsadził a może wie ktos cos na temat zbioru jabłek w Słoweni czy jest tam tak samo .Pozdrawiam
dzięki wam.. nie wpakowałam się w to 'bagno' . Osoby z którymi miałam jechać.. już wróciły... Dzięki...
We Sloweni nie ma takich obozów pracy jak w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i we Wloszech. Ludzie tam są tam bardziej życzliwi niz te nacje co wymienilem
witam bylem na tej farmie w Bierley. Jeslli macie jakies pytania to piszcie [email] Jesli nie wierzycie to mam zdjecie tej glupiej karty. Ta karte nie wydaje sie w Home Office bo to jest odowiednik polskiego MSWIA. Nie gadaj glupot i nie wprowadzaj Iwonka ludzi w blad. Zadnych kar nie mialem za brak normy. ludzie mowili "office" ale to nie to samo co home office. Gdybym mial tam jechac na tych samych warunkach na ktorych bylem ani nie zastanawialbym sie przez moment i juz by mnie nie bylo w kraju. za miesiac pracy mialem na czysto ok.3500 PLN po odliczeniu ok 2000 PLN za wyjazd. Ale teraz jest na akord wiec nie radze tam jechac choc moze to zmiania bo nie maja prawa placic ludziom 8 funtow za caly dzien pracy(8godz). bo w umowie jest jasno napisane "nie spelniasz normy to placimy ci 5,05 funta na godz. jestes ponad norme dostajesz bonus" . czekam na maile
cze Iwonka przeslij mi fote: [email] moze cie rozpoznam. Pozdro
Witam. Moja siostra jest na farmie Oakchurch Farm. Wszystko co tu opisujecie to prawda. Niestety ona tam trafiła nie przez firmę. Po prostu - wyjechała do Londynu na początku lipca a gdy tam przez 2 tygodnie nie znalazłą pracy - pojechała na wieś do koleżanki, która na tej farmie już pracowała. Teraz jest tragicznie - bo wyczyściła się z kasy i musi zarobić na powrót. Więc ma sytuację bez wyjścia. To co niektórzy piszą o zarobkach 5 f za godzine to bzdura. Jej lediwe się udaje wyciągnąć 18 - 20 F za dzień po pracy przez 13 godzin. Oczywiście to prawda o kradzieżach skrzynek itp. Moja siostra nie ma jednak szans na ubieganie się o jakiekolwiek odszkodowanie tutaj w Polsce bo nie wyejżdżała za pośrednictwem firmy. Może w Anglii jest coś takiego jak Państwowa Inspekcja Pracy. Może znacie numer telefonu do tej instytucji. Chcemy złożyć skargę na warunki pracy w Anglii ale w Angielskiej instytucji.
Podzielam twoje zdanie bo tez bylam na farmie w Bierley i nie bylo tak zle.Ludzie troche przesadzaja,rozumie ze czasami moze sie cos przydarzyc nie za ciekawego ale nie nazwalabym tego miejsca "obozem pracy"
ja byłam od 19 maja do 6 lipca na tej farmie nie było z afajnie ale nie załuję z etam pojechałam zarobiłam co chciałam i sie dziwie z etak duzo ludzi nazeka...
no ładne mi doświadczenie,byłaś tydzień i pewnie przez ten tydzień nie byłaś ani razu w pracy więc jakie ty możesz miec do jasnej cholery doświadczenie
A ja byłam w Brierley 10 tygodni. i narzekac nie bede. To prawda nie jest to łatwa praca.I słyszałam o róznych sytułacjach i rzeczach które się działy.Ja wyjechałam z Polski 7 lipca i pracowałam od 11 lipca do 14 września.Dobra po koleji.Po pierwsze po przyjezdzie podpisuje sie jeszcze raz te same dokumenty co w agencji. Dostaje sie też karte identyfikacyjną (ID Card) ze swojim numerem pracowniczym. Pracownicy S&A (to własciciel jesli ktoś nie wie) mieszkaja na farmie w Brierley ( Polacy, Słowacy, Litwini, Czesi) i Marden (Ukraincy i Rosjanie). Mieszka sie albo w żółtych barakach, albo w "szarakach" (baraki z łazienką) albo w karawanie. W barakach mieszkaja po 4 osoby. sa tam łóżka pietrowe i lodówka. Czasami jest tez szafka. Jesli jej nie ma to zaopatrzeniowcy maja swój magazyn w zółtym baraku numer 100. Jezdż oni po całym kampusie od czasu do zcasu to trzeba im powiedziec ze sie czegos potzrebuje i ci dostarcza, albo naprawia to co zepsute (naprawy zgłasza sie tez w officie, zapotrzebowania na meble nie ma sensu, bo to nic nie da). Kuchnie i lazienki sa w inntch barakach osobno. Owszem po pracy sa lazienki niezbyt czyste, ale czego sie spodziewać skoro wszyscy wracaja z pola brudni, a Poanie sprzataczki musiałyby stac tam cały czas z miotła.W karawanach mieszka sie po 5 lub 6 osób. Na poczatku kiedy było duzo ludzi mieszkałam w żółtku, potem ktos sie wyprowadzał to sie umówiłysmy z siostra z tymi ludzmi i zajełysmy ich szarak (trzeba zgłosic zmiane zakwaterowania do SLO - biuro głowne na kampie tzw office), a na koniec w karwanie.W karawanach trzeba kupowac kart na prad, bo tam masz gaz za darmo i ogrzewasz karawan gazem, a w barakach piecyki sa na prad. Karta za 1 funta starcza na około tydzień. Na kampusie jest do dyspozycji internet.Mozna jedznorazowo korzystac z niego 30 min. Rano nie ma kolejek do internetu i w czasie obiadu (tz zaraz po powrocie z pracy) tez nie.Wieczorem sa kolejki.Jest tez bilard, siłownia, sala z telewizorem, gdzie codziennie Polacy zbierali sie i ogladali wieczorne polskie wiadomosci i sala gdzie mozesz skorzystac z odtwarzacza DVD, a w soboty w tej sali były dyskoteki.Obóz jest otoczony rzeczywiscie płotem z drutem kolczastym i widziałam info na płocie ze jest pod napięciem, ale watpie zeby tak było bo przez niego przechodziłam wracajac z pracy.To chyba wszystko na temat warunków bytowych. Reszta innych watków, tz praca, pola, plotki i inne czy sie przejmowac, a czym nie i jak pracowac, wypłaty i cała reszta i to co mi sie przypomni, później jak mi palce odpoczna od tego stukania w klawiature.
Cześć, byłam na farmie brierley od 23 czerwca do 23 sierpnia i wcale nie było tak źle jak to opisują inni. Przyjechali poszli dwa dni do pola i po tygodniu uciekli, to co oni mogą wiedzieć na ten temat!! Nasuchali sie głupot od tych co tu już byli jakiś czas i wygaduja głupoty. Ja jak przyjechałam na farme też usłyszałam niezłych kilka opowieści na ten temat, ale chciałam sama sie przekonać jak tam jest i okazało sie, że nie jest tak strasznie. Macie jakieś pytania to piszcie [email]
Przjehcalem z DEBICY [tel]ZACZELEM PRACE [tel]PRACUJE 8 GODZ DZIENNIE PRACA JEST DLAMNIE NIE CIESZKA PRACUJEMY JUSZ 8 DNI JESTEM ZADOWOLONY JEST OK.
Czesc. Kilka dni temu zostalem zakwalifikowany do wyjazdu z grupa z Polski do OAKCHURCH FARM w Hereford. Agencja Pracy ktora zalatwia wyjazd nazywa sie Euro Recruitment Consulting (z siedziba w Kolobrzegu). Czy ktos moze z was tez sie tam niedlugo wybiera to prosze o kontakt nr aqq 4772068 albo odpowiedz na forum. A ci co juz w tym roku tam sa badz byli niech napisza czy to faktycznie jedno wielkie oszustwo i oboz pracy w ktorym ciezko cokolwiek zarobic czy moze nie jest az tak zle. Jak ktos ma jakies informacje niech napisze jak to jest w tym roku z ta robota na tej farmie - OAKCHURCHFARM bo w info ktore dostalem mailem mi tu pisza ze jak ktos slabo zbiera to najnizsze wynagrodzenie wynosi 200 funtów tyodniowo. Moze ktos wie jakie sa i za co jeszcze oplaty zebym nie byl pozniej zaskoczony bo mam tylko podane takie :
Dodatkowe oplaty niby tylko :
kaucja zwrotna : 150f za zniszczenia
OPŁATA ZA ZAKWATEROWANIE:
L27.30 od osoby za tydzień + gaz i elektryczność
To jest naprawde bardzo ciekawe.
Czy oni placa na godziny (znaczy, ze nawet jak deszcz pada, albo niema zbioru) i wtedy gwarantuja najnizsza stawke. Moze i tak, ja mysle, ze w realu jest troszeczke inaczej i ze place sa za zbior (w kg).
Prosze sie upewnic, i zeby to bylo na kontrakcie od tej firmy,(nie od agencji, ktora nic nie moze gwarantowac) ze placa nawet jak przez caly tyg nie bedzie pracy.
Prosze podaj wszystkie dane - bo cos nie moge znalezc Oakchurch Farm na google
terri szczegoly ktore zostaly mi przeslane brzmia tak

OAKCHURCH FARM

Adres

C/o Mr. Jeremy Price/ Mr. Mario Da Silva, Oakchurch Farm, Staunton-on-Wye, Hereford, HR4 7NE.
Telefon: [tel]Fax: [tel]. Komórka: [tel]
Email: [email]

INFORMACJE OGÓLNE

Oakchurch Farm położona jest w zachodniej części Anglii, uprawiane są tam truskawki, maliny i czereśnie. Farma znajduje się w okolicach miasta Hereford gdzie znajdują się sklepy ,puby,restauracje oraz rozrywki. Na miejscu znjduje się autobus jeżdżący codziennie z okolic farmy do miasta Hereford. Najbliższa miejscowość znajduje się kilka minut spacerkiem od farmy jest tam niewielki sklep oraz puby. Na farmie znajduję się również mały sklepik (kantyna). Będą także organizowane mecze piłki nożnej oraz dyskoteki na pobliskiej farmie - Brick House Farm. Pracodawca organizować będzie również wychodne w miarę możliwości.

ZAKWATEROWANIE

Zakwaterowanie jest w domkach mobilnych , w domu takim może mieszkać bez problemu 6 osób . Pokoje wyposażone są w jedno -jednoosobowe łóżko i jedno podwujne każdy, do tego materac i poduszku , w pokojach znajdują się także szafy w których można trzymać swoje rzeczy osobiste. Każdy dom wyposażony jest w prysznic i toaletę. W kuchni znajdują się wszystkie niezbędne urządzenia, mebe i wyposażenie typu sztućce ,garnki itd. Jest też pralka oraz miejsce na suszenie ubrań. Na terenie farmy znajduje się telewizor, boisko do piłki nożnej, kort tenisowy i rowery. Wszyscy mieszkańcy i pracownicy MUSZĄ dbać o pożądek i ład w swoich pokojach,domkach i ich otoczeniu.
Pobierana jest kaucja w wysokości L50 w ramach ewentualnych zniszczeń i depozyt ogólny L100 jeżeli nic nie zostanie zniszczone ani uszkodzone depozyty zostaną zwrócone przy wyjeździe.

OPŁATA ZA ZAKWATEROWANIE:

CZYNSZ: L27.30 od osoby za tydzień + gaz i elektryczność

ZNISZCZENIA: Każdy ma obowiązek dbać o czystość i pożądek. Nie umyślne zniszczenie ubrań roboczych w efekcie wykonywanej pracy pracodawca bierze na siebie, natomiast zniszeczenia mienia pracodawcy pracownicy będą pokrywać sami bądź też będzie to odciągane od ich wypłaty.

WARUNKI PRACY NA OAKCHURCH FARM

Typ pracy:

Praca oferowana na farmie zakłada:

Zbieranie truskawek czasem w szklarniach i tunelach.
Jeżdżenie traktorem dla 2 osób ,przy tej pracy niezbędne jest międzynarodowe prawo jazdy
Ogólne prace na farmie

Praca jaka będzie wykonywana zależy od pory roku i bieżących działań farmy.

Dni pracy: 5- 6 dni w tygodniu .

Godziny pracy: od 8 do 10 (10 godziny w okresie dużych zbiorów).

Wypłaty dzienne: Tygodniowo na konto bankwe.

Sposoby płac: Przeważnie płaca akordowa choć istnieje możliwość płac godzinowych.

Akordowa: To znaczy im więcej zebranych przez osobę owoców tym więcej osoba zarabia. Rates vary according to crop and weather conditions, and may change daily.
Godzinowa: znaczy to że wynagrodzenie będzie płacone według tablicy płac rolniczych. Nie ma żadnych różnic w płacy osobom z zagranicy i Brytyjczykom.

PRAWDOPODOBIEŃSTWO PŁAC: dzinnie osoby którym zbieranie będzie sprawiało problem zarabiają około
50 funtów dziennie najniższe wynagrodzenie może wynosić 200 funtów tyodniowo

INFORMACJE ODNOŚNIE PODRÓŻY

Jak dostać się Oakchurch Farm autobusem z Londynu: odwiedź www.nationalexpress.com

ODJAZD: VICTORIA COACH STATION (Londyn)

PRZYJAZD: HEREFORD COACH STATION (Hereford)

Osoba z farmy odbiera pracowników ze stacji autobusowej w Herefor lecz najpierw trzeba zadzwonić pod nr
[tel]o której autobus będzie w Hereford. Proszę pamiętać aby poinformować osoby z farmy ,że jest się COACH station.

Oto najtańsza alternatywa dostania się na farmę. Międzynarodowa Studencka Karta Turystyczna upoważnia do 30% zniżki na poruszanie się po terenie całego kraju. Aplikacja na otrzymanie takiej karty znajduje się na stronie www.nationalexpress.com
chodzi mi o opinie tych ktorzy tam teraz byc moze niedawno byli i wrocili co sadza o tym miejscu czy warto jechac i czy da sie cos odlozyc dajmy na to te 4000 PLN (miesiecznie)
a nawet jesli ktos sie wybiera z tego samego biura badz innego niech sie odezwie
Tylko to moge powiedziec:

Pare minut temu rozmawialam z Jeremy Price.
Praca przy zbiorach jest prawie do konca Pazdziernika. To jest zbieranie TYLKO i wylacznie w tunelach (jak ktos to robil kiedys to wie jak to jest)
A co wazniejsze, to powiedzial, ze 'it's ALL ON PIECEWORK' - 'NOT hourly paid'. Z tego co sie zarobi trzeba najpierw oplacic wszystko, a reszte sie dostaje.
Cześć, ja też mam tam jechać i to już w czwartek. Napisz czy się zdecydowałeś. Pozdrawiam.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 83

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa