PWSZ Nowy Sącz

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 143
Sorka, w Sanoku mialo byc :D
Zrób jak uważasz kitty_ns :) Ale rok odpoczynku nic nie da. Bo jak przejdziesz ten pierwszy rok, to potem jest drugi i jeszcze większa męka. Niestety. W ogóle w tym PWSZcie się żyć nie da. Z tego co wiem to ludzie, którzy tam chodzili jeszcze raz to jeszcze raz oblewali. Naprawdę szkoda zdrowia na ten PWSZ. Chociaż różnie może sie ułożyć
A jeśli chodzi o szkołę w Sanoku to chyba jedna z bardziej normalnych uczelni w Polsce :)
ja slyszalam ze to jedna z gorszych jest, ze tam idziesz jak chcesz papierek.
a ja ogolnie jestem zmeczona wszystkim i szkola przy okazjii, narazie mam nie zaliczone tylko 2 - a te przedmioty to zawsze katorga byla dla mnie.
Ludzie dajcie sobie spokój. Skończyłam tę szkołę 3 lata temu i jestem już po uzupełniających magisterskich. Poziom PWSZ jest bardzo wysoki ale da się przeżyć. Nie ma co jęczeć i użalać się nad sobą tylko trzeba się wziąść do roboty. Mam wrażenie, że większość z tych, którzy tu piszą broni się przed wysiłkiem i chciałoby zdobyć dyplom jak najmniejszym kosztem. Ta szkoła jest bardzo dobra i duzo daje ale to się docenia (nawet p. Sowę) jak się z niej wyjdzie i zderzy się, tak jak ja, z ludźmi z całej polski na uzupełniających mgr. Wtedy zobaczycie, że warto było. Po tej szkole na uzupełniających nie ma żadnych problemów, jesteście do nich świetnie przygotowani. Przestańcie jęczeć i do roboty!!!!!
mgr anglistyki gdzie konczylas mgr uzup. Moglabys napisac cos wiecej o PWSZ NS? W tym roku zdaje mature i zastanawiam sie nad ta szk. :)
Magisterskie uzupełniające skończyłam w tym roku na UŚ w Katowicach w trybie dziennym ale, z tego co wiem, to każda uczelnia wyższa prowadzi taki nabór. Kontaktowałam się z wieloma ludźmi z innych uczelni i wiem, że na PWSZ wymaga się niejednokrotnie więcej niż na niejednym szanowanym uniwerku. Nie ma co, tam trzeba się przykładać od pierwszego dnia ale jeśli ktoś jest systematyczny to nie ma problemu, przejdzie tę szkołę. Fakt, nikt się tam ze studentami nie patyczkuje ale na innych uczelniach lepiej nie jest. Tam się po prostu trzeba uczyć. Dziwią mnie komentarze, że wykładowcy poniżają ludzi bo kiedy ja tam byłam nic takiego nie miało miejsca ale byc może ktoś ma inne doświadczenia, kłócić się nie zamierzam. Jedno wiem napewno, moja znajomość języka bardzo zyskała w tej szkole i miło ją wspominam. Przed wybraniem jej radziłabym się dobrze zastanowić bo ona jest naprawdę ciężka. Jest duzo kolosów, egzaminy są ciężkie, zwłaszcza praktyczny w czerwcu. To jest postrach. Jeśli się go obleje to poprawka we wrześniu a jak to się nie powiedzie to powtarza się rok i za to się już płaci. Z tego co wiem, to po moim wyjściu w 2002 jeszcze bardziej wyśrubowali poziom i są tam wykładowcy, którzy twierdzą, że wolą człowieka uwalić i nie dac mu zaliczenia w pierwszym terminie, zeby sie jeszce douczył. Takie postępowanie powoduje wielką presję i stres i wielu ludzi nie wytrzymuje psychicznie, sama miałam koleżankę, która zrezygnowała bo miała już dość. To musi być Twoja osobista decyzja. Nie czuję się upoważniona, żeby cokolwiek doradzać. Nie chcę, żeby mnie ktoś potem przeklinał ;-)
A poza tym ma się satysfakcję, że się skończyło szkołę w której wymagania były bardzo wysokie i trzeba było się solidnie przykładać niż, że się przebalowało 3 lata w jakijś przechowalni dla leni ;-) Pracodawcy też zwracają na to uwagę. Wiem co mówię, bo pracuję już od 3 lat :-)
Jeśli chodzi o Sanok, to przynajmniej tam cię traktują normalnie. Zajęcia są prowadzone tak jak i w Sączu, także nie wiem dlaczego ma ta szkoła być traktowana gorzej. Sącz ma na prawdę "wysoki" poziom, sztucznie wyśrubowany i nie ma się co oszukiwać.....w PWSZcie życie jest w jakiejść psychozie....i męczcie się dalej...życzę powodzenia na egzaminie z historii i pani G. :) Na pewno ten egzamin dostarczy wielu wrażeń, wątpię czy miłych......
A w Sanoku tak jak mówię, wszystko to samo, tyle że masz mniej kolosów i co najważniejsze traktują cię po ludzku.
kurcze w sanoku to luz jest i normalni ludzie są i nauczyciele a tu jest horror masakra i tyle
jestem na 2 drugim roku w pwsz i przede mna piec kolosow po przerwie swiatecznej:D .Poziom jest wysoki owszem ale nie wiem o jakim ponizaniu mowicie???jak dla mnie wykladowcy sa mili ale to tez zalezy od nastawienia studentow.Ja mam bardzo fajna grupe i kazda sytuacje potrafimy obrocic w zart - dlatego moze ta szkola nie jest dla mnie wiezieniem:)
ps. a teraz pytanko do absolwentow(i nie tylko) -czy to prawda ze K.Puławski ma zone i dwojke dzieci????:::)
-czy to prawda ze
>K.Puławski ma zone i dwojke dzieci????:::) Wydaje mi sie, ze najlepiej byloby o to zapytac zainteresowana osobe. W ten sposob bedziemy pewni, ze to nie plotki.
no przeciez nie podejde i nie zapytam "przepraszam ma pan zone i dzieci?" hehe ale dzieki za rade :):)
A dlaczego nie? Jesli juz podalas jego dane na FORUM. Ludzie, kiedy Wy dorosniecie.
ja nawet takiego nie znam :D
no ja tez nie moge powiedziec ze go znam bo mnie nie uczy. mialam z nim exam ustny i zapytalam z czystej ciekawosci bo taka plotka krazy po szkole.
no i co z tego ze podał dane
Czym wy się ludzie zajmujecie? widzę że na prawde mało roboty musi być w tej szkole oj przewraca wam się w głowach przewraca
jak uwazasz ze piec mega klosow po swietach to malo roboty to gratuluje:) Czasem trzeba sie odstresowac i glupio pogadac na forum hehe
a z tymi danymi to tez nie wiem w czym probleem - przeciez nie jednemu psu burek :) telefonu i adresu nie podalam, imienia tez nie) (bo nie znam nawet)
No i co to jest 5 mega kolosów....za chwile sesja :)) A kolosów to pewnie mieliście juz z 40 :) powodzenia!:)
oj owszem mielismy mielismy. ale co tam sesja jutro Sylwester :):):)
Ja po 1 roku obliczyłam że mieliśmy prawie 80 kolokwiów!!!! Tak sie tylko zastanawiam czy na jakimkolwiek innym kierunku studiów jest to możliwe. A co do pana P. to ta plotka jest prawdą.
A ja wybieram sie tam w przyszly roku akademickim :) Zdaje w Maju maturke. Czy moglby mi ktos napisac od ilu % przyjmowali w tym roku na anglistyke? Ile mieliscie, Wy ktorzy sie dostaliscie? I jak Wam sie podoba na 1 roczku?
Pony Sonny gdzie w koncu studiujesz?
na dzinne, trzeba bylo miec conajmniej 90 % podobno.
aha ja jestem na wieczorowych, mialam 90% z podstawy i 75% z rozszerzenia, w sumie to dosc, dosc jest, ale zalezy od dnia, raz jest spoko, innym razem totalnie zjebanie.
jestem na 1roku i jak narazie to różnie jest..raz lepiej raz gorzej-ogólnie dużo kucia no, ale w końcu to pwsz ns..:)ogólnie jest spox(nie licząc exams)wykładowcy są nawet mili zwłaszcza B.P i K.G i J.L:)-ludzie najbardziej w tej szkole pozytywnie zakręceni..ale z tego co juz zdążyłam zauważyć to trzeba być careful toward G-M, T.S-trudno...za niedlugo sesja a ja sie tak BARDZO BOJĘ!!:O
Jak wiadomo wszystko jest względne i dla jednych ta szkoła jest cudowna, a dla innych okropna. Jednakże częściej spotykałem się z tą drugą opcją. Faktycznie możesz mieć rację, że od 2002 roku "wyśrubowali" poziom. A to "wyśrubowanie" poziomu polega tylko na tym, żeby ulać i zdołować człowieka. Bo wątpię czy ktoś kto nie zalicza przedmiotu tylko przez 0.5 punkta jest tak beznadziejny w porównaniu do kogoś kto otrzymał o ten 0.5 pkt więcej i zdał. Poza tym znowu nie pomagają nam bardzo, żeby osiągnąć wymaganą wiedzę. Wymagają na kolokwiach bardzo dużo. Oczywiście byłoby to dobre, gdyby nie taka duża ilość tych testów. Wówczas z pewnością przynosiłoby to efekt, a tak mało kto ma czas, żeby się nauczyć na każdy przedmiot. Ta szkoła jest bardzo dziwna, bo wielu nauczycielom pomyliło się, że nie przyszli do gimnazjum czy liceum, w których większość z nich uczy nadal, tylko jest to uczelnia i mają do czynienia z dorosłymi ludźmi. Nie mówię oczywiście o wszystkich wykładowcach, ale większa część po prostu sama juz nie wie co zrobić żeby kogoś ulać. Jak widać, bardzo dobrze im się to udaje, bo ludzie przez to ich podejście do studenta i obrażanie, nie mają ambicji ani motywacji, żeby się tam uczyć, przez co wielu ludzi po prostu psychicznie nie wytrzymuje. Poza tym ta szkoła powinna kształcić przyszłych nauczycieli, a jak widać ich metody są na prawdę żenujące i przykład, który dają studentom jest mało pedagogiczny. Naturalnie, że są wykładowcy życzliwi i kulturalni, a zarazem kompetentni, ale niestety są w mniejszości.
niebyliscie na PWSZcie w Krosnie :) tam to dopiero slaughterhouse więc nie narzekajcie tyle na ten Nowy Sącz:):)
Oj tak na panią G-M to radzę uważać :) p. T.S nie jest taka szkodliwa mimo wszystko :))) nie powinno być tak tragicznie.....pamiętaj jeszcze o M. Z-P oj tutaj to radzę uważać i to szczególnie, bo ta osoba jest najgorsza ze wszystkich .... a ciekaw jestem kto to jest J.L , bo kogoś takiego nie pamiętam....a faktem jest że p. B.P. to jeden z najlepszych nauczycieli w szkole :)
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 143