Anglistyka-z czym to sie je??

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 36
poprzednia |
Witam.W tym roku zdaje mature,a pozniej wybieram sie na anglistyke.Chcialabym sie zaczac przygotowywac bardziej na serio,ale totalnie nie wiem z czego.Jaki jest zakres materialu gramatycznego?A slownictwo?Na co zwrocic szczegolna uwage?Bede wdzieczna za wszelka pomoc.Z gory dziekuje.
Ja też wybieram się na anglistykę, a uczę się wszystkiego czego mogę. Bardzo ważne są testy i historia krajów anglojęzycznych. Co do zakresu to na każdym uniwerku jest inaczej, inny poziom, ale ogólnie wysoki.
Aśka
Helou. Cóż jestem szczęśliwym studentem II semestru Anglistyki ;-) Nie chciałbym tutaj uprawiać jakiejś pseudoreklamy ale zaopatrzcie się w 100 testów autorstwa Henryka Krzyżanowskiego (taka żółta książka ok.200 stron). Jest naprawde niezła jeśli chodzi o późniejsze egzaminy wstępne. Pozdry :-)
mozesz zostawic swojego mejla - chcialbym dowiedziec sie od ciebie kilku rzeczy...
mozesz zostawic swojego mejla ? - chcialbym dowiedziec sie od ciebie kilku rzeczy...
Mam ta ksiazke.Faktycznie-jest swietna.Ale czy tylko ona wystarczy?
to pytanie zadałaś sto lat temu, ale może jeszcze przeczytasz...
Studiuję na drugim roku anglistyki.
Nie zauważyłam, żeby historia krajów angielskojęzycznych była taka ważna, prawdę mówiąc do dzisiaj jej nie znam... :)))
Z gramatyki polecam autora: M.Vince , oczywiście nie na poziomie FCE, tylko advanced, wszyscy zajmujący sie tym wykladowcy w naszej uczelni twierdzą zgodnie, że to jedna z najlepszych pozycji z tego zakresu, dobry ich zdaniem jest też Grammarway 4
Ze słownictwa wspaniała książka do samodzielnej nauki: English Vocabulary In Use, wydana przez Cambridge, najlepsza część Advanced, lub Upper-Intermediate, ostrzegam, że wersja Upper-Intermediate jest juz dosc trudna. Powodzenia...
Jeśli na UW, to czytaj dużo specjalistycznych tekstów i rozwiązuj mnóstwo ćwiczeń na rozumienie tekstu czytanego. Pytasz o zakres gramatyczny, musisz znać całą gramatykę! Najlepiej poziom proficiency, żeby się dostać. Słownictw również im bogatsze, tym lepiej. Egzamin na filologię angielską jest w ogóle nieporównywalny do matury.
Pamiętam jak jeszcze w liceum kazano nam zapoznać się z tą książką. Z tego, co wiem jest stara i niezbyt interesująca, ale nigdy się z nią nie zapoznałam, więc piszę jedynie opinie znajomych.
egz. maturalny nieporównywalny to w takim razie jaki?? trufniejszy??o co chodzi?
pewnie że o wiele trudniejszy!!!!!
matura z angola to pryszcz zwlaszcza ustna,juz po podstawowce rozwiazywalem te utne na 5.pisemna jest nieco inna,ale tez nie jest trudna,na aglistyce mam kolezanke i mowi ze to studia dla tych ktorzy uwielbiaja duzo czytac
hej,
wydajesz sie byc osoba nieco poinformowana:) mam pytanko, co zamierzasz robic pozniej??
Wiesz ja chcialam studiowac cos z jezykami, moze lingwistyka, ale juz sama nie wiem co i jak..obecnie siedze w Anglii, ale za 2 tygodnie wracam do roku i 4 kalse skoncze w Polsce./
Bede wdzieczna za jakiekolwiek info]

zdawales moze CAE???
>matura z angola to pryszcz zwlaszcza ustna,juz po podstawowce
>rozwiazywalem te utne na 5.pisemna jest nieco inna,ale tez nie jest
>trudna,na aglistyce mam kolezanke i mowi ze to studia dla tych ktorzy
>uwielbiaja duzo czytac

No witam.
Ja chcę zadawać na studia anglistyczne np na UG. Tylko teraz pytanie, co po tych studiach mogę robić? I jeszcze pytanko. Załóżmy że teraz \"wygram\" FCE:) Czy to ma wpływ na moje wejście na studia? tzn mam na myśli czy jest to jako dodatkowy atut? Czy po prostu marginalna sprawa? No i ciężko jest się utrzyhmać na takich studiach?
Z góry dzięki to everybody za sugestie.
Pozdrawiam
wlasnie! ponawiam pytanie Wilka , co do dodatkowych ulg z FCE na studia..
a poza tym opowiedzcie cos o filologii :P
Ja wczoraj zdawalam na anglistyke na UW. I dopiero od wczoraj wiem jak wyglada egzamin wstepny. W ogole sie nie przygotowywalam. Jak sie dostane, to sie tak usmieje, bo wiem ze wiele ludzi siedzialo i zakuwalo...
Jestem dwujezyczna od dziecka. mama jest polka,taka amerikanin. Zyje w USA i Polsce na zmiane. Wiec mysle,ze moge sie wypowiadac w tej kwesti. nA tych Waszych studiach jezykowych ucza was okroopnego jezyka. Owszem dogadacie sie,jak kazdy,kto zna angielski. jedyna roznica polega na tym,ze kiedy slucha sie aboulwentow np anglistyki,wydaje Ci sie,ze rozmawiasz z kims z XIX wieku. Ta cala gramatyka...slownictwo....to martwy jezyk,wierzcie mi. Szanuje to,ze chcecie sie go nauczyc,nie macie przeciez innej mozliwosci,chyba ze wyjazd,ale to z kolei nauczy was tylko jezyka,ktory fukcjonuje w miejscu,gdzie pojdziecie. Bo angielski to nie jest jeden jezyk. Jak polski np. Pomijac kraje,to nawet u nas w roznych stanach mowi sie inaczej! Rozumiecie?
Studia jezykowe daja wam taka znajomosc jezyka..hm....porownam to do tego,ze dajmy na to w USA idziesz na studia,gdzie ucza polskiego tak jak angielskiego w Polsce. I potem ten amerikanin rozmawia z polakiem. wiecie jak brzmi? owszem zrozumiecie go,ale bedzie mowil z okropnym,usilujacym nasladowac polski akcent, a gramtycznie bedzie mowil jezykiem polskim,ktory funkcjonowal w np XIX wieku.
Sluchajcei,uczcie sie jezykow obcych warto. Ale nei tracie czasu na studiowanie anglistyki. Nie warto. take care...


hi,wlasnie przeczytalam Twojego maila i zgadzam sie z Toba w 100 %.jestem teraz na wakacjach(a raczej w pracy) w Nowym Yorku,lecz na codzien mam stycznosc z jezykiem angielskim(3 rok na Wyzszej Szkole Jezykow Obcych).wiem juz na czym polega roznica miedzy amerykanskim i angielskim!!!znam tez wloski,rosyjski.moj francuski i hiszpanski jest komunikatywny.nie widze sensu studiowania anglistyki i czytania 18 wiecznych powiesci.u siebie na studiach mam zarys literatury angielskiej i amerykanskiej i uwazam ze to w zupelnosci wystarczy.
Chwila moment, jak to \"gramatyka z XIX wieku\"? Zastanow sie co ty w ogole piszesz. Jezyk amerykanski nieco zgola odmienny od angielskiego, nie tylko pod katem wymowy i akcentu, ale rowniez skladni etc.
To dosyc powazna roznica, dlatego rozdziela sie amerykanski-angielski i \'angielski-angielski\'.
.
Szczerze mowiac zal mi troche twojego podejscia. Masz duzego farta ze od dziecka jestes dwujezyczna, ale co maja powiedziec inni, ktorzy angielskiego nauczyli sie praca? Ze to co umieja jest bezuzyteczne bo nie maja zadnej wiedzy odnosnie dialektow funkcjonujacych w roznych stanach w USA? Bzdura.
Poza tym anglistyka to nie tylko szlifowanie jezyka. To rowniez wiedza z zakresu literaturoznawstwa, jezykoznawstwa i kulturoznawsta. Jesli zyjesz w przeswiadczeniu ze Anglistyka to studia gdzie uczysz sie jezyka angielskiego...BLAD. Jest powod dla ktorego te studia nazywaja sie Filologia Angielska.
Co do czytania 18 wiecznych dziel...niektorych ludzi to interesuje. I poszerza to na pewno horyzonty myslowe.

Studia na jakimkolwiek kierunku mozna zjechac calkowicie mowiac ze \"nie warto tego studiowac\".
Prosze bardzo, kierunku ekonomiczne: Benjamin Franklin nie ukonczyl zadnych studiow.
Marketing, zarzadzanie, Human Resources, Public Relations? To tylko terminy. Mozecie ukonczyc takie studia, ale czlowiek ktory bedzie latwiej od was nawiazywal kontakty z ludzmi, bedzie bardziej przebojowy i komunikatywny...zostaniecie w tyle.
I tak samo jest z anglistyka. Native Speakerzy beda zawsze lepsi od ludzi ktorzy nabyli jezyk sposobem \'the hard way\'.

Nie jestem purysta jezykowym, ale uwazam ze kazdy jezyk ma swoj standart ktory nalezy utrzymywac. I to ze jakas grupa w Londynie operuje cockneyem nie oznacza od razu ze moj \'standartowy\' angielski jest gorszy.

Spytam sie Denise: kiedy ostatnio zdarzylo ci sie rozmawiac z absolwentem anglistyki?

Osobiscie nie mam nic do ciebie, nie podoba mi sie jednak ton twojego posta. Mialas farta w zyciu ze trafilas na takie a nie inne uwarunkowanie. Owszem, mozna sie ograniczac jedynie do poziomu zapewniajacego podstawowa komunikacje, zrozum jednak ze niektorych pociaga Shakespire, Joyce czy Poe.

i bardzo dobrze ze ktos w koncu odpowiedzial na te bzdury..to ze ktos chce isc na filologie nie znaczy wcale ze robi to po to zeby sie tylko uczyc jezyka..mozna zrobic to na kursie lub wyjezdzajac..a tu sama nazwa wskazuje: STUDIA..a studiowac to nie znaczy to samo co uczyc sie...i jesli ktos nie rozumie tego to bardzo mi przykro
Zgadzam się w pełni z dwoma powyższymi wpisami. Studiowanie anglistyki to nie jest kurs językowy, ale przede wszystkim studia humanistyczne. Jeśli ktoś nie rozumie charekteru tych studiów, to myślę, że po prostu powinien zapoznać się z ich programem i celem.
Bardzo podba mi sie Twoja odpowiedz.Bardzo rzeczowe arhumentu. Przyznaje sie do bledu,myslalam,ze ludzie ida na anglistyke,aby uczyc sie jezyka.Znam kilku absolwentow anglistyki,ktozy poszli na studia wlasnie w tym celu. Generalnei chodzilo mi o to(dlatego tak czesto sie tu powtarzalam),zeby ludzie zrozumieli,ze jezyka mozna nauczycs ie w inny sposob,bardziej efektowny. Wyjechac do danego kraju czy uczyc sie go od osoby anglojezycznej.Jesli natomiast ktos idzie na anglistyke,jak dzikei Tobei sie dowiedzialam.zeby poznac kulture czy literature,to co innego. Przepraszam,ze z powodu mojej nie wiedzy obrazilam Cie lub kogos innego. Pozdraiwiam!:)I zapraszam do NY:)
W porzadku, nikt nie jest wszechwiedzacy. Ciesze sie ze moja argumentacja do Ciebie trafila.
Ze swojej strony przepraszam za to co napisalem w innym poscie. Zrobilem to zanim przeczytalem twoja odpowiedz tutaj. Jesli jej ton byl obrazliwy, przepraszam. I just had to blow some steam ;)

Wiadomo ze jezyka najlatwiej nauczyc sie korzystajac z niego w otoczeniu native speaker\'ow. Mi dwutygodniowy pobyt w Niemczech na wymianie uczniowskiej dal wiecej z tego jezyka niz 4 lata nauki w szkole. W anglii bylem pare razy (w stanach nigdy), ogolnie jednak nie wyjezdzam za duzo za granice, organizuje sobie wypoczynek w Polsce (taniej i z pewnych wzgledow ciekawiej). Pozdrawiam, przepraszam i ciesze sie ze do kogos trafilo to co napisalem.
Jeden szczegół- anglistyka to nie tylko nauka języka!!Te studia rozpoczyna się znając angielski conajmniej na poziomie zaawansowanym a potem tylko doskonali.A oprócz tego,a może przede wszystkim,jest tam mnóstwo literatury,kultury i szereg przedmiotów językoznawczych.Język to tylko nrzędzie,który się na tych studiach posługuje!!To są po prostu studia humanistyczne a nie kurs angielskiego.I glownie po to tam się zdaje!!
bardzo fajnie ze przeczytalem ta dyskusje
mimo wszystko ciagle mam watpliwosci
tzn jezeli chcialbym pracowac jako nauczyciel ang. badz tlumacz to jakie wyksztalcenie powinienem zdobyc??? czy tu wystarcza umiejetnosci czy trzeba tez poznawac literature i kulture angielska??? A moze lepiej ksztalcic sie do CAE i ewentualnie do CPE?
miło mi usłyszeć głos trzeźwości i rozsądku, z którym się zgadzam, jako student prawie dwóch filologii ;). Mimo wszystko jednak, nie oszukujmy się, że zdecydowana części studentów idzie na filologię po to, by nauczyć sie języka! Są oni oczywiście zorientowani, że czeka ich językoznawstwo - moja pasja :)(dziwnie rzadko tu przez was wymieniane), historia czy wreszcie literatura (za którą nie przepadam) - tak więc nie zwykły kurs językowy. I tak ma być. Język jest najważniejszym komponentem kultury, bez którego nie istniałaby literatura ani historia. Filologia cały czas kręci się wokół języka i język jest tu najważniejszy: jako tworzywo literatury/kultury, narzędzie komunikacji oraz przedmiot badań lingwistycznych.

Nie zgadzam się więc w zupełności, że język jest tylko narzędziem do studiowania, i że znają go wszyscy podejmujący kierunek filologiczny, a później go tylko doskonalą!! Obowiązek znajomosci języka kierunkowego jest tylko w zasadzie na czterech filologiach: angielskiej, niemieckiej, francuskiej, rosyjskiej - pozostają jeszcze dziesiątki, gdzie zaczyna się naukę od podstaw!!

Reasumując - filologia to studia językowe! Nie ma sensu jednak uczyć się języka w oderwaniu od szerszego kontekstu kulturowego i stąd bogactwo przedmiotów kulturowych i językoznawczych na kierunkach filologicznych.
Generalnie ciekawym jest pomysł, że można znać język nie mając pojęcia o społeczeństwie/ach, które się nim posługuje/ją.
nie to ze nie mam pojeccia ale praca nad szekspirem wcale mnie nie inbteresuje a nauczycielem badz tlumaczem chce zostac- powinienem isc na te studia czy nie? zamiast najezdzac na mnie bede wdzieczny za rade
nie to ze nie mam pojeccia ale praca nad szekspirem wcale mnie nie inbteresuje a nauczycielem badz tlumaczem chce zostac- powinienem isc na te studia czy nie? zamiast najezdzac na mnie bede wdzieczny za rade
siemanko! w tym roku zdaje mature i wybieram sie na filologie, chcialabym wiedziec czy egzaminy sa trudne? czy mozecie polecic mi jakies dobre ksiazki z testami? & jak to jest z liczba osob na miejsce? (szczegolnie interesuje mnie uniwersytet wroclawski) z gory wielkie thx!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 36
poprzednia |

Zostaw uwagę