University of Wales Aberystwyth 2007-2008

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 130
Czesc,

Nie studiuje, ale pracuje w Aber. W kazdym badz razie kiedys bylam studentka, rowniez przez jakis czas za granica. Wyobrazam wiec sobie, przynajmniej w pewnym stopniu, z jakimi problemami borykaja sie polscy studenci.
Pisze z dwu powodow.
1) Poszukuje Magdy, ktora dopiero co zaczela studia na politologii w Aber.
JEST pomoc finansowa dla Magdy ze stosunkow medzynarodowych. Jesli znasz lub poznasz te dziewczyne, powiedz jej ze mam dla niej dobre wiadomosci. Ja nazywam sie Anka i pracuje w polskim sklepie w Aber (ulica Mill Street, naprzeciwko stacji Shella). Jedna z klientek oraz jej brytyjscy przyjaciele chca pomoc finansowo tejze Magdzie, ale stracili z nia kontakt. Dowiedzieli sie o niej i potrzebie pomocy przez internet.
2)Przepraszam, ze prosze cie o pomoc, choc cie nie znam. Wierze jednak, ze gdy pomagamy innym ludziom, to to do nas wraca.
w polskim sklepie, w ktorym pracuje mozna zamieszczac ogloszenia (szukam pokoju, pracy, sprzedam lub kupie)
Mozesz tez porozmawiac ze mna osobiscie. Jesli jestem w stanie, to pomagam.

Pzdr

Anka
Hej!
Czy ktoś mógłby mi podać kontakt do tej kobiety co pomaga w wyjazdach na uniwerek w Aberystwyth? Z góry dzięki!
Hej,mam pytanie szukam uczelni w Anglii, na której jest kierunek weterynaria, czy na uniwersytecie aberystwyth jest taki kierunek studiów?
Najlepiej napisz do niej na emaila: [email] babka jest super pomocna, doradzi ci we wszystkim i wszystko zrobi za ciebie. Studia sa naprawde git a Aber to wielka kosmopolityczna imprezownia. O takim zyciu studenckim kiedys marzylem!
good luck
P.S. Spytaj babeczke o spotkanie informacyjne, co czasem jest organizowane. Ja na takim bylem-bardzo przydatna rzecz.
matko....ja już sama nie wiem. Jestem dosyć komunikatywna, z matury próbnej rozszerzonej ang miałam 78%. i zupełnie nie wiem, czy sobie poradzę....
Chciałabym się zapytać, czy ktoś coś wie o MARKETING AND MANAGEMENT!!!!! chciałabym w przyszłości pracować w reklamie i nie wiem czy to dobry kurs.
pozdrawiam
Hej,
Tez mialam stracha przed wyjazdem zwlaszcza jak poczytalam to forum, ale zdecydowalam sie, jestem na wydziale international politics. Zaliczam wszystko bez wiekszych problemow. Mature z anglika zdalam na 68% na rozszerzeniu. Na moj wydzial trzeba bylo 70% a jednak mnie przyjeli. Jestem bardzo zadowolona, wydzial jest super.
Marketing to chyba na wydzile biznesu. Slyszalam ze ludzie sobie chwala ten wydzial ale nic wiecej na jego temat nie wiem.
bye
Dziękuję za informacje...chociaż cokolwiek wiem...:)
jeśli jeszcze ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o Marketingu i Managament w Aber. Proszę piszcie. mój mail: [email]
pozdrawiam
Hej,

Szukamy dwóch osób do 4-osobowego domu, bo nasi współlokatorzy się wyprowadzają. Dom znajduję się na Penparcau (do centrum ,normalnym krokiem, 10-15 min. pieszo. Autobus jeździ co 15 min. -naprzeciwko domu jest przystanek). Miszkamy tu od roku i tak nam się spodobało, że nie mamy zamiaru się wyprowadzac.:) Dom jest super-tani, na £38/ tydz czyli tylko £152 na miesiąc!!! Wszystko w domu jest na prąd (nie ma gazu)- najwyższy rachunek jaki płaciliśmy za prąd ,był za 3 miesiące zimy(bo rachunek placimy co 3 miechy)- z tego co pamiętam to wyszło wtedy około 60/osobe/miesiąc- czyli, że dom z rachunkami nas przez zimę kosztował £210 za osobę na miesiąc, co i tak jest tanio(wtedy grzaliśmy bez przerwy- co zresztą było głupie, bo większośc czasu byliśmy na univerku albo w pracy...tej zimy rachunek bedzie niższy:)) Wodę mamy za darmo , bo płaci nasz landlord :) Mamy podlączony wireless internet- rachunek platny co 6 miesięcy ( bo to jakoś jest, że się płaci za ostatnie 3 miesiące, i za 3 miesiące do przodu) a to są jakieś grosze- coś koło £30/osobę (albo mniej, bo nie pamiętam dokładnie, a nie umiem znaleźc rachunku). Dom jest jednopiętrowy, ma garaż z pralką. Na parterze jest kuchnia(dosyc duża), toaleta, duży pokój (z widokiem na univerek, bibliotekę i cale miasto) i przejście do garażu. Na piętrze jest łazienka i 4 pokoje. Dwa z nich są do wynajęcia- jeden troszkę mniejszy, ale najcieplejszy i widok z okna taki jak w dużym pokoju.
Zainstalowaliśmy sobie w domu cyfrowy polsat :)))) więc mamy polską telewizję. Wszystkich zainteresowanych prosze o kontakt na maila [email] lub pod nr tel [tel]lub [tel]

P.S wprowadzac mozna się od początku czerwca przez całe wakacje aż do wrzesnia w dowolnym czasie.
wybiera się ktoś do Aber w najbliższym czasie ?
no właśnie wybieram się tam na nadchodzący rok akademicki ;]
kiedy jedziesz do aber? daj gg to pogadamy ;)
czesc, ja tez sie wybieram niedlugo do Aber - daj gg to z przyjemnoscia wymienie informacje
no możemy wymienić informacje jak najabrdziej, moje gg to 6788206
3268819.
nie zostało nam wiele czasu do gadania bo we wtorek wylatuje ;)
ale napisz, czekam.
pzdR
Na początku zaznaczę, że jestem studentem Uniwersytetu w Aberystwyth. Normalnym i przeciętnym uczniakiem liceum. Mnie do wyjazdu nie namówiła jakaś pani Bożenka, tylko strony informacyjne UCAS. Wybrałem tylko i wyłącznie w oparciu o swoje odczucia 5 szkół (Aberystwyth była moim drugim wyborem, na pierwszy - Uniwersytet Królowej Małgorzaty w Edynburgu niestety się nie dostałem). Maturę zadałem na średnią około 80% w tym 95% z ustnego angielskiego (rozszerzonego) i 81% z pisemnego, również rozszerzonego. Dostałem się i obecnie studiuje trzy kierunki.
Wstyd mi. Wstyd mi za Polaków. Stereotyp, przykry i prawdziwy. Wasze żałosne komentarze tylko pogarszają ową opinię. Zakładam, że mam do czynienia z osobami myślącymi, z IQ przekraczającym poziom ogórka kiszonego. Aberystwyth to nie żaden Eden, ani Ziemia Obiecana. Ale moim bardzo dobry wybór. Wszystko zależy od człowieka. Jeśli jesteś fajtłapa i frajer to się nie dziw, że nawet tutaj Ci nie wychodzi. Trzeba się uczyć i trzeba pracować i trzeba umieć szafować mamoną, jak na studenta przystało. Będziecie to mieli tutaj, w Londynie, Nowym Jorku, Bangladeszu, czy też Pcimiu Dolnym. Wszystko i wszędzie się da. A tamta, co nie mogła znaleźć pracy, bo sobie nogę na poszukiwaniach 'rozwaliła' to pewnie tej pracy szukała na skałach na północy, ale tam to tylko mewy pracują w rybołówstwie, koleżanko. Nie rozumiecie, że swoimi głupkowatymi komentarzami tylko pogarszacie sytuację tych biedaków, co już tak się radowali na przyjazd tutaj? Obniżacie morale, a nie słusznie, bo piekła tu nie ma, nieba też nie, po prostu jest jak jest - dla mnie super. Dla mnie 10 razy lepiej niż w Polsce.
Miejscowość jest piękna i jest tu co robić nawet po 3 latach studiów, jeśli nie możesz sobie znaleźć zajęcia już po 2 miesiącach, to po prostu jesteś przedsiębiorczy idiota i przypadek nie uleczalny. Nie mam ochoty więcej nic pisać, ale taki ostateczny apel do przyszłych aplikantów/studentów: LUDZIE NIE SŁUCHAJCIE TYCH BREDNI, TUTAJ JEST NAPRAWDĘ FAJNIE, JAK WSZĘDZIE GDZIE POTRAFICIE SOBIE PORADZIĆ. JA NIE ŻAŁUJĘ MOJEGO WYBORU.
He he :D dobre to co napisałeś. Nie wiem dlaczego wszyscy piszą o tym Aber, nie znam żadnej Pani Bożenki (czy jak jej tam było) Ale mam pytanie. Chodzi mi o warunki jakie muszę spełnić żeby dostać się na studia w UK. TOEFL? chyba musi być? świadectwo maturalne? średnia 70%? coś jeszcze? aha, i ile wcześniej powinnam wysłać podanie?
Jeszcze jedno. Na maturze angielski musi być rozszerzony, tak?
Każdy dostaję indywidualną ofertę. Najczęściej wymaganym certyfikatem jest IELTS, jednak często można wynegocjować jego nie pisanie, jeśli Twoja matura z rozszerzonego angielskiego (pisemny i ustny) przekraczać będzie 85%. Na ogół to dają średnią z matury (wliczając ustne) około 65-75% i w tym jeden przedmiot na rozszerzeniu powyżej tej granicy, może to być angielski. IELTS jeśli już musisz pisać to overall band around 6.5-7.0. Im fajniejsze masz Personal Statement, tym łatwiejsza do spełnienia ofertę dostaniesz. Simple as that! :]
Dobra a jeżeli zdawałabym podstawową maturę z angola to mam szanse czy muszę zdawać rozszerzoną??
Możesz, choć moim osobistym zdaniem, jeśli boisz się rozszerzonej z anglika to dobrze się zastanów nad studiami na Wyspach. Zresztą rozszerzona, nawet napisana na słabszy wynik zawsze lepiej wygląda od podstawy. Rozszerzenie jest proste, a podstawa to już dla totalnych laików. No i licz się z tym, że z podstawową maturą z anglika będziesz musiała niezależnie od wyniku podchodzić zapewne do IELTS'a, a ja na przykład nie lubię płacić 600 PLN za głupie podejście do egzaminu...
Heh... czytam to co tutaj ludzie pisza... w uk jestem juz hmmm kilka lat... co do studiow to najlatwiej bedzie mi sie odniesc do cardiff univ... uniwersytet jest cudny, kadra bardzo ale to bardzo fajna, ucza ludzie ktorzy zdobywaja nagrody nobla... ale nie to jest najwazniejsze, ucza ludzie ktorzy chca nauczyc i sa dla studenta a nie na odwrot, uniwerek ma super wyposazenie, na wiekszosci polskich uczelni mozemy taki sprzet zobaczyc, ale nigdy na nim pracowac bo jest "za drogi" tutaj jest zupelnie na odwrot, na prawde, wydaje mi sie ze to czy ktos ma podjac studia na univ za granica to jest jego wlasna decyzja i nie powinno sie w zadnym wypadku kierowac opinnia innych czy skladac papiery bo ktos namawia, po co pozniej czegos zalowac. co do pracy.. niestety jest tak jak pisza co poniektorzy, idziesz do agencji, w witrynie wisza oferty, w internecie sa oferty, a pani sekretarka zadaje ci podstawowe pytanie skad jestes: odpowiadasz Poland, a Pani mowi sorry, nie wszedzie tak jest, ale coraz czesciej tak jest. co nie oznacza ze pracy nie mozna znalesc, bo wiele firm rekrutuje praconikow samodzielnie i wszystko zalezy od ciebie a nie pani w agencji. kolejna sprawa: ANGIELSKI, od razu umowmy sie, ze to czego uczymy sie w polsce to jest "polish english". tutaj ludzie przede wszystkim mowia zupelnie inaczej, uzywaja miliona skrutow i na poczatku ciezko sie troche polapac, jak ja tu przyjechalem majac CAE to na poczatku zastanawialem sie w jakim jezyku oni wlasciwie mowia, a mowia niedbale, szybko i niewyraznie. zeby studiowa, angielski trzeba znac. Prywatnie wydaje mi sie ze najlepsza opcja jest przyjechanie tutaj na rok, podszolenie troche angielskiego, zarobienie troche grosza na studia i w miedzy czasie aplikowanie na studia. Univerystety, pomagaja w osiagnieciu odpowiedniego poziomu znajomosci j. angielskiego, organizuja kursy, ale niestety platne i to nie malo bo 8 tygodniowy kurs w cardiff kosztuje z tego co pamietam 1200 czy 1300 funtow. z utrzymaniem sie jest tak, ze na pewno bardziej oplaca sie wynajmowac mieszkanie, bo akademiki sa drogie, wyzywie to zalezy co kto je. ale mysle ze przedzial 30-60 funtow tygodniowo bedzie najlepiej obrazowal to ile sie wydaje na jedzenie. powiem wam jedno, dostalem sie na studia w cardiff, ale nie poszedlem na nie... sytuacja mi na to nie pozwolila, skonczylem studia licencjackie w polsce, studia ktorymi studiami nie mozna nazwac tylko loteria... ale to inna historia. jezeli wiesz ze umiesz angielski na jakims poziomie a przynajmniej na CAE zdacym na C to na prawde warto probowac swoich sil. pozdrawiam
Uwaga, to forum wprowadza w błąd!
Dopiero teraz będąc rok w Aber zrozumiałam dlaczego na tym forum niektórzy Polacy zniekształcili obraz Aber, studiów i Pani Bożeny. Spotkałam tu Polaków, którzy twierdzili, że w Aber jest trochę polskich studentów, którzy są bardzo źle nastawieni do przyjeżdżających tu kolejnych Polaków, i ze na tym forum chcieli nie dopuścić do kolejnych przyjazdów. Trudno było mi w to uwierzyć dopóki kilku takich osób nie spotkałam osobiście. Niektórzy, o zgrozo!.... potwierdzili fakt ściemniania na tym forum. To prymitywne zachowanie, ale niestety prawdziwe u niektórych. Są wściekli na panią Bożenę, że pomaga przyjechać do Aber coraz to nowym studentom. Dlatego jej wizerunek też zakłamali. I trzeba to jasno tu powiedzieć, bo nie można zgadzać się na krzywdzenie ludzi z tak prymitywnych pobudek. Zwłaszcza, że Pani Bożena jest szalenie pomocną osobą; oprócz złożenia aplikacji, doradziła jak najlepiej i najtaniej dojechać do Aber, jak szukać pracy, ile zabrać pieniędzy, jakie problemy mogą się pojawić, w czasie roku akademickiego też pomogła wielu moim znajomym w różnych sytuacjach a moi rodzice nie raz do niej dzwonili z prośbą o radę. Studia wyglądają dokładnie tak jak je pani Bożena przedstawia.

Ja nie mam nic przeciwko, aby tu Polacy przyjeżdżali, i dlatego postanowiłam przestrzec ludzi czytających to forum aby wiedzieli kto lub co stoi za niektórymi wypowiedziami. Chcę też w kilku zdaniach przekazać co jest kłamstwem a co prawdą i jak jest w Aber..

Studia?
Nie prawdą jest, że matura z angielskiego nie wystarcza do studiowania. Gdyby tak było to ani mnie ani chyba, grubo powyżej setki, innych Polaków by tutaj już nie było. Jak mogę tu zaobserwować to i ja i inni zupełnie dobrze dają radę i sporo jest takich co są rewelacyjni. Ja niestety do nich nie należę, ale oceny mam dobre:) Maturę zdałam tak sobie, nie będę tu pisać ocen, bo nie ma się czym chwalić, ale angielski poszedł mi najlepiej: na podstawie: 75% pisemny i 80% ustny. Egzaminy w obu sesjach zdałam wszystkie choć miałam jedną poprawkę, ale każdemu może się zdarzyć. Żeby zdać trzeba mieć 40% -więc ten poziom nie jest raczej trudny do osiągnięcia :) natomiast uzyskanie ocen powyżej 60 % to wymaga dużo pracy.
Trudno jest wylecieć ze studiów, bo wykładowcy bardzo się starają pomóc przygotować się do egzaminów czy poprawki. Tu bardzo dba się o studenta. Moja siostra, która studiuje w Polsce mówi że dobrze, że wybrałam studia w UK. Ona w Polsce ma 37 godzin tygodniowo, jest strasznie zmęczona i ciągle denerwuje się na wykładowców, że ją olewają jak coś potrzebuje i że na pierwszym roku oblała połowa ludzi na jej kierunku. A ja w Aber mam tylko 12 godzin tygodniowo (moja koleżanka ma 9), mogę zawsze liczyć na swoich wykładowców, po wykładach przesyłają mi wszystkie informacje z wykładu i materiały do nauki, a 1 rok zaliczyłam i wszystkie moje kumpele z roku też.

Jak jest naprawdę w Aber?
Prawdą jest to, że Aber to piękna miejscowość i mówiąc po angielsku „lively”, nie sposób się tu nudzić, bo jest się otoczonym super towarzystwem z różnych krajów, można wyjść do kina do teatru, na koncert, są wystawy w galeriach no i pełno różnych organizacji studenckich, klubów sportowych gdzie można się realizować. No i wycieczki po okolicznych pagórkach-Aber to wspaniałe miejsce do wycieczek. Są przypadki, które twierdzą, że w Aber się nudzą, bo to przypadki nadające się do leczenia... i to z alkoholizmu, osoby, które stale, mówiąc brzydko, chleją i nigdzie poza pubem nie byli i nic innego nie robili. Rzeczywiście jeśli ktoś praktykuje tylko taką rozrywkę to po 3 latach już mu się nudzi :) Ale takich ludzi jest tu na szczęście niewielu.

Jakie są koszty?
Życie jest tu bardzo tanie, (mam porównanie, bo mieszkałam przez pewien czas w Birmingham). W Aber miesięcznie wydaję ok. 1100zł na mieszkanie i utrzymanie. (pokój mam za 47 funtów na tydzień z rachunkami i ok 100 f na miesiąc wydaję na jedzenie, pomoce naukowe i puby). Za autobusy studenci nie płacą więc na to kasy nie wydaję. Moja koleżanka ma trochę droższy pokój więc miesięcznie wydaje 1500 zł na utrzymanie. Oczywiście dostajemy jeszcze stypendium socjalne 1000 f co roku od Uniwerku . Zatem z własnych pieniędzy płacę tylko ok. 700 zł miesięcznie. Niektórzy mają jeszcze stypendium za maturę to wtedy muszą dokładać jeszcze mniej, ale to Ci lepsi. :) Ja sobie dorabiam, bo fajnie jest mieć własne pieniądze , ale na początku rodzice mi pomagali, żebym mogła się skupić na studiach.

Praca?
Na forum znowu jest jakiś zamęt jeśli chodzi o pracę. Powiem krótko: WSZYSCY JĄ MAMY. Zawsze znajdzie się jakaś sierota co nie może znaleźć i chodzi i wszystkim rozpowiada, że nie ma pracy, ale takie sieroty spotkałam też w Birmingham i to było ich znacznie więcej niż tutaj. Ci co chcą i naprawdę szukają to prace znajdują. Warto mieć pieniądze na pierwsze dwa miesiące na wszelki wypadek, bo na początku trochę czasu zajmuje przystosowanie się do nowego otoczenia, wdrożenie się w szukanie pracy, tego trzeba sie nauczyć.

Czy trudno znaleźć pokój?
Nie prawdą jest, że w Aber trudno o pokój. Pokoje są dostępne i właściciele czasem proszą nas abyśmy poszukali jakiś chętnych wśród swoich znajomych, bo nie chcą zostać z pustymi pokojami. W niektórych dzielnicach np. Penparcau (ok. 15 minut od centrum autobusem) można dostać naprawdę bardzo tanie pokoje za 40 f z rachunkami i to w bardzo dobrych warunkach. W centrum są też takie tanie oferty, ale nie zawsze tak dobre warunki za niską cenę choć mój pokój za 47 f jest super i w centrum.

Warto podjąć studia tutaj, ale trzeba tez nastawić się na intensywną naukę na pierwszym roku a nie latanie po pubach, imprezowanie (choć to kuszące i jest tego trochę:) i zarabianie kasy, bo niektórzy wydają się zapominać po co tu przyjechali. Mi starcza 10 godzin tygodniowo pracy i stypendium socjalne, dobrze z tego żyję, ale są tacy co coraz więcej chcą zarabiać, coraz więcej wydają głównie na chlanie i imprezowanie, a nauka idzie na bok. Jak coś potrzebujecie to piszcie: [email]
To znowu jakas bzdura ze akademik mozna rezerwowac rok wczesniej !!!!
Pytalem na Uni i powiedzieli ze najwczesniej mozna zarezerwowac pokoj w akademiku w maju w roku kiedy rozpoczyna sie studia. To jakies chore jak informacje na tym forum sa zmyslone. Co ciekawe ja zlozylem podanie dopiero teraz i dostalem najtanszy pokoj! Pani powiedziala ze miejsca w dwojkach jeszcze sa...
Hej, wybieram się ok 20 września z koleżanką na studia do Aber. Szukamy dwóch pokoi do wynajęcia. Będę wdzięczna za każdą pomoc. Może ktoś z Was szuka osób do zamieszkania? Mój e-mail: [email]
Tak na marginesie ja zdecydowałam się na studia w Aber po kursie ang, w którym brałam udział w te wakacje.
Pozdrawiam wszystkich wakacyjnie i do zobaczenia w Aber:)
Jako, że jest to mój pierwszy wpis na tym forum to chciałem Was wszystkich powitać. Wybieram się w tym roku do Aber, ale pojawił się pewien problem, w książeczce Student Fees Handbook 2008/2009, którą dostałem w Freshers Packu, wyczytałem, że o tą bezzwrotną pożyczkę od rządu Walii trzeba się ubiegać(do tej pory myślałem, że przyznawana jest ona automatycznie). Jednak w liście od Student Finance Wales(tam ubiegałem się o pożyczkę na resztę czesnego) mam coś takiego: Less Tution Fee Grant-1890 funtów, Loan to be paid-1255 funtów, The amount you need to pay to your university- 0 funtów. Teraz już sam nie wiem czy załatwiając sobie pożyczkę na resztę czesnego załatwiłem sobie jednocześnie tą ulgę 1890 funtów? Jeśli tak to dobrze a jeśli nie to proszę o jakieś namiary, linki gdzie znajdę formularz o tą bezzwrotną pożyczkę. Z góry dziękuję.
Wszystko jest bardzo dokładnie opisane na www.brytanka.com (strona założona przez w/w Bożenę, która w większości rzeczy może pomóc i wytłumaczyć). 1255Ł może pożyczyć Student Finance (dokładniej od rządu Wielkeij Brytanii), a kolejne 1890Ł od Uczelni (rząd Walii).
Jak pisałem, wejdź na www.brytanka.com, skontaktuj się z Bożeną. Z tego co wiem to teraz trzebaby się spieszyć, ale na uczelni nie robią z tego problemów. Kolega w tamtym roku dopiero w grudniu dostał pożyczkę i było ok.
Zgadzam się z Darią całkowicie w tym co napisała. To co niektórzy powypisywali na tym forum to po prostu starszak na idiotów. Jeśli ktoś po przeczytaniu forum stwierdzi, że nie jedzie na studia to popełnia największy błąd w swoim życiu. (Przepraszam moją koleżankę, która w zeszłym roku nie pojechała z tego powodu, kazała mi wszystko sprawdzić i w tym roku do mnie dołącza. :) Aber to zajebiste miejsce do studiowania. Bardzo łatwo i szybko można się tu odnaleźć i odstresować. Wszędzie jest blisko i nie traci się czasu ani pieniędzy na dojazdy, a autobusy są darmowe. Wykładowcy pomagają we wszystkim, naprawdę równi goście np. w mojej grupie gdzie jest kilku zagranicznych studentów wykładowcy starają się wyraźniej mówić i pomagają jak czasem brakuje słów. Ta miejscowość jest bardzo otwarta na studentów. Również pracodawcy wydają się iść na rękę i np. na początku roku mój boss poprosił mnie o plan zajęć aby dostosować godziny pracy do mojego rozkładu nauki. Co do Pani Bożeny, to na nią można zawsze liczyć i chyba każdy się tu już o tym przekonał. Jak masz problem, szukasz taniego pokoju albo nie wiesz jak coś załatwić czy wypełnić to wysyłasz email albo dzwonisz do Pani Bożeny i wszystko się wyjaśnia. Pani Bożena to taka studencka karetka pogotowia.
Poza tym można dostać sporą kasiorę , nie chwaląc się dostałem: 2000 za osiągnięcia na maturze, 1000 f za to, że moi rodzice nie mają 100 tys. zł rocznie - (to socjalne dla biednych:). Uniwerek dofinansowuje też akademiki. Trzeba być stukniętym, żeby się nie zdecydować na studia na takich warunkach (jeszcze raz przepraszam moją koleżankę :) Zapomniałem jeszcze o czesnym, to w ogóle jakiś czad, wszystko pokrywa Walia.
W ogóle Uniwerek jest nowoczesny i ma genialne warunki do nauki, bezpłatny internet, podłączenie do neta w pokoju, nowoczesne komputery i kosmiczne zaplecze sportowe.
Przyjeżdżajcie, jest odlotowo a najmilej widziane dziewczyny...nie ma to jak Polki :) (mam nadzieję, że moja koleżanka się nie obrazi :)
To moze i ja sie wypowiem skoro mieszkam juz tu 4 lata..
Od razu przepraszam, ze moj styl pisania i jezyk, ale niestety sporadyczny kontakt z polskim jezykiem zrobil swoje (mnieszkam w UK juz ponad 7 lat).
Bardzo mnie zainteresowal ten watek, zwlaszcza osoba niejakiej Pani Bozeny. Dosc glosno o tej Pani w calym Aber. No ale nie wnikam.
Opisze jak to wyglada z mojej strony kategoriami Darii:

Studia?
Ogolnie cud malina, nie liczacac coraz wiekszej niecheci do polakow (tutor rasista to moj ulubiony, wystarczy, ze zobaczy polskie nazwisko, a juz masz jak w banku, ze cie ponizy - no ale to sporadyczny przypadek) wiekszosc jest dosc pomocna, zwlaszcza dla pierwszoroczniakow. Zreszta jak to na kazdej uczelni bywa sa ci mili i niemili, pomcni i ci co calkiem nas olewaja.


Jak jest naprawdę w Aber?
Tak naprawde w Aber nie jest w tym momencie najlepiej. Zaobserwowalem, ze z roku na rok jest coraz gorzej. Kiedys byly tanie mieszkania, rachunki i jedzenie (dla przykladu - 4 lata temu na dwie osoby, tygodniowo wydawalem max 20 funtow - nawet z towarami z wyzszej polki, w tym momencie za to samo place okolo 50 funtow, zmiana widoczna). Od stycznia gaz podrozal o 50%. Czynsze z roku na rok sa podbijane.
Co do Penparcau, mieszkalem tam kiedys, urocze miejsce, to fakt, autobus jest - tez fakt, ale konczac prace o 21:30 nie mialem szansy na autobus (ostatni o 21:15, nocnych nie ma) gratulacje dla osoby, ktora ma ochote i lubi wracac tak pozno do domu zmeczona na piechote (zwlaszcza w deszczu!).
Polecam wiec mieszkania w miescie lub w akademikach.
Bardzo wazna uwaga - przy doborze mieszkan zwaracajcie uwage na wilgotnosc mieszkan - grzyb jest rakotworczy, powoduje astme i alergie!

Jakie są koszty?
Koszty podane przez Darie sa smieszne i nieadekwatne. Poza tym nie powinna podawac kosztow w PLZ lecz w GBP - chyba nie musze tlumaczyc dlaczego.
Sredni czynsz za mieszkanie wynosi 60/65 funtow tygodniowo (plus rachunki i internet - zalezy). Od tego roku znow maja podbic.

Praca?
Do Darii - WSZYSCY JA MAMY! To nie prawda, nie wszyscy moja droga kolezanko. Duza czesc studentow ma prace to fakt, ale wiekszosc z nich ciagnie na styk!
Kiedys jezdzlem 3 razy do Polski w ciagu roku, teraz raz - na wakacje, bo przestalo mnie juz na to stac! Do konca tego roku maja zamknac okolo 50 roznych miejsc (co w aber jest sporo, juz zamkneli okolo 20), plus to ze w tym roku bylo ponad 600 studentow ponad przecietna (w tym momecie pojawil sie problem z akademikami - nie bylo ich wystraczajaco:/ z mieszkaniami tez juz ciezko - nie to co na poczatku, kiedys wlasciciele prosili sie o wynajecie pokoju u niego - teraz nikogo to nie obchodzi, bo ludzi jest naprawde sporo i nie musza sie martwic, ze pokoje beda puste)

Czy trudno znaleźć pokój?
Ogolnie tak jak wyzej.
Tak jeszcze sie zapytam - co rozumiesz przez "dobre warunki"? Dla niektorych to maly pokoik z lozkiem szafa i biurkiem (jak w akadmikach) to niektorym wystarcza. Dla mnie dobrymi warunkami jest duzy przestronny i widny pokoj, bez wilgoci, z dobrym cisnieniem wody, szczelnymi oknami i co najwazniejsze z pomocnym wlascicielem (o zgrozo co niektorzy wlasciele mieszkan wyprawiaja - nie mowie juz tylko o Aber, ale wszedzie sa problemy, ciekawe czy kiedys mieszkalas w zimie bez ogrzewania, bo wlasciciel mial cie gdzies, a pod koniec w walkach, zaproponowal 30 funtow mniejszy czynsz miesiecznie! ale sa tez i dbajacy o domy, choc tych jest mniej)

Ogolnie kiedys Aber bylo swietnym miejscem. Bardzo milo wspominam paczatki, niestety z roku na rok jest coraz gorzej. Moje male spostrzezenie - kiedys w autobusach nie bylo osoby, ktora by nie podziekowala kierowcy wysiadajac - w tym momecie robi to moze polowa pazazerow.
Skoncze robic doktorat i uciekam stad jak tylko sie da, bo szkoda mi juz zmieniac uniwerek.

Pozdrawiam,
Sz.
Szczepaniak czego tu zalewasz?
To jakaś ciota! Paniusia chce prysznic pod ciśnieniem, i przestronny pokoik bez grzybka. No i madam życzy sobie aby każdy dziękował kierowcy autobusu za podwiezienie na kolejny przystanek. :))
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 130

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia