Hej,
piszę do Was - do bardziej zdecydowanych niż ja... :)
Piszę, bo mam tyle pomysłów na to co robić po liceum, że już trochę się w tym pogubiłam...
Ostatnio wymyśliłam, że na pewno genialnym planem na przyszłość będzie wyjazd za granicę i bycie au pair przez rok, następnym krokiem jest zdanie egzaminu IELTS, ostatnim natomiast byłyby studia językowe w Anglii (niekoniecznie związane z angielskim; ja po prostu bardzo lubię języki, a uważam, że w Polsce oferty poszczególnych filologii nie są jakoś zabójczo interesujące...).
I teraz dochodzę do pytania zadanego w temacie - czy to ma sens ? Czy jeśli teraz jestem na poziomie FCE, to przez rok mogłabym się przygotować na jakimś kursie w Anglii do tego egzaminu ? Tak, żeby go zdać na min.6pkt. ?