Hmmm... do Berlitz chodziłęm jakieś 3 lata temu, może gdybym bardziej przysiadł sie do tej nauki to bym więcej z tego kursu wyniósł. Pozatym szkoła bardzo droga...
Był też fakt, że nie wywiązywali sie umowy. Co tydzień miał się zmieniać lektor, a była tak, że nasza grupa miała przez ponad pół roku jednego i tego samego (polskiego) lektora.
W Speed Callan było nawet fajnie, całkiem przyzwoita \"kadra\", kursanci też w porządku. Szkoła posiad sporą ilość nauczycieli (pochodzą z UK, USA, NZ, Kanady), co lekcja to inny lektor. Szkoła organizowała różnież \"wykłady\" na przeróżne tematy, więc można bylo sie wiele dowiedzieć o życiu w tych krajach.
Tylko metoda Callana jest strasznie monotonna i nudna, zabija inwencje i formułowania swobodnych mysli, poza tym gramatyka leżała zupełnie.
Też słyszałem od innych anglistów, że Callanem na dłuższą mete nie można sie nauczyć angielskiego
mi osobiście ta metoda nie podchodziła...