rok szkolny w USA

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 284
poprzednia |
ktoś wyjeżdżał lub zamierza wyjechać na rok szkolny do usa? napiszcie jak mozecie na jakiej zasadzie dziala tam szkola, jakie są przedmioty, czy łatwo zdobywa sie znajomków :)
Witam

Jestem wlasnie w trakcie roku szkolnego w USA, konkretnie High School w Oregonie. Jesli masz jakiekolwiek pytania odnosnie tego etapu edukacji to chetnie sluze pomoca.
VELTIUS tez wlasnie jestem tym zainteresowana jakbys mogl napisz mi e-mailem jak tam jest jakie jest nauczanie i wogole wszystko.Z gory dzieki wielkie. moj e-mail: [email] PzDr;**
Witam serdecznie !!!

Wszystko co opisze ponizej bedzie dotyczylo szkoly i regionu, w ktorym aktualnie przebywam.

Nie jestem w stanie powiedziec czy we wszystkich stanach obowiazuja te same zasady.

Moja przygoda rozpoczela sie w pewnym Wroclawskim biurze, organizujacym wyjazdy do szkol za

granica. Z calej, w sumie niezbyt szerokiej oferty( i tak interesowaly mnie tylko kraje

anglojezyczne) najbardziej spodobala mi sie perspektywa spedzenia 10 miesiecy w USA.Po

wstepnej rozmowie zostalem poddany testowi na znajomosc jezyka, ktory zgodnie z oczekiwaniami

wypadl bardzo dobrze. Test byl banalny, kazdy kto kiedykolwiek uczyl sie angielskiego, bez

najmniejszych problemow poradzi sobie z wszystkimi zadaniami. Kolejnym krokiem i w sumie

ostatnim z mojej strony byla zadecydowanie,czy to jest to czego naprawde chce. Decyzja

wydawala sie oczywista.

Miesiac przed wyjazdem dostalem paczke, z danymi rodziny, u ktorej to mialem spedzic nastepny

rok.Kiedy spojrzalem na lokalizacje moim oczom ukazal sie drukowany napis OREGON, pierwsza

mysl :" ehhhh co ja bede tam robil przez tyle czasu ", na szczescie moje obawy odeszly w

niepamiec kiedy tylko wyladowalem na lotnisku w Portland. Tu jest naprawde ladnie, zielono i

czysto. Od kiedy jestem w USA udalo mi sie zobaczyc 4 stany i Oregon jest z nich wszystkich

zdecydowanie najladniejszy.

Szkola,czyli to o co nam chodzi.

Prawdopodobnie spotkalas sie ze stereotypem, amerykanskiej szkoly, w ktorej wszyscy

reprezentuja poziom naukowy przecietnego kretyna . Na szczescie nie jest, az tak zle.
Tylko i wylacznie od Ciebie zalezy z kim bedziesz sie zadawac.

Klasy :

Wystepuja tu dwa rodzaje klas. Tak zwane main classes( biologia matematyka j.angielski)ktore

sa punktowane najwyzej oraz electives posrod ktorych mozesz znalezc takie klasy jak Team

Sports, Forensic Science oraz inne dziwne wynalazki, o ktorych w zyciu nie slyszalem.


Jesli nie odpowiada Ci poziom naukowy klas zawsze mozesz je zmienic na klasy rozszerzone,

takie jak AP badz IB, ktore maja na celu przygotowac Cie do miedzynarodowej matury badz do

rozszerzonych testow z niektorych przedmiotow. Uwierz mi, te klasy na pewno nie odbiegaja

poziomem od polskich szkol, a bardzo czesto je przewyzszaja.

Wybor nalezy do Ciebie.

Nauczyciele sa zabawni, ale potrafia rowniez swietnie nauczac( tak przynajmniej jest w mojej

szkole). ehh wyjdzie na to,ze sie chwale, ale wazne w tym wszystkim jest to , ze moja szkola

jest jedna z najlepszych w stanie, dlatego tez prosze Cie podchodz do tego co napisalem z

dystansem gdyz naprawde nie wiem jak prezentuja sie inne licea.

Jesli uprawiasz w Polsce jakis sport, jestem pewny,ze po wyjezdzie do USA bedziesz miala

okazje kontynuowac treningi. Baza sportowa w kazdym liceum jest tutaj do pozazdroszczenia.
Wspaniale boiska, korty czy bieznie sa po prostu wszedzie. Sport jest tutaj niesamowicie

popularny, przyklad: na mecze football`owe w rozgrywkach High School przychodzi okolo 3000

ludzi.


Kolezanki i koledzy

Bardzo wazne jest,zeby rodzina, u ktorej bedziesz mieszkac miala dzieci w Twoim wieku i

najlepiej gdyby uczeszczaly do tej samej szkoly. Niestety, ja zostalem zmuszony radzic sobie

samotnie z wszystkimi przeciwnosciami stawianymi na mojej drodze.

Nie wolno Ci, bac sie mowic. Niewazne jak dobry badz kiepski jest Twoj angielski,staraj sie

mowic, mowic i jeszcze raz mowic. Pamietaj,ze mimo tego,ze z cala pewnoscia wszyscy na

poczatku beda Toba zainteresowani i beda starali sie z Toba rozmawiac z wlasnej inicjatywy, to

ten okres minie bardzo szybko i bedziesz musiala sama zadbac o utrzymanie kontaktow.

hmm coz jeszcze moge napisac.

Tak naprawde mimo, ze jestem w USA juz prawie 8 miesiecy, nie mam zadnych przyjaciol w osobach

amerykanow. Mam wiele amerykanskich kolezanek i kolegow,ale do przyjaciol jest jeszcze daleka

droga. Calkiem inaczej sytuacja przedstawia sie z innymi nacjami. Wielu moich przyjaciol

pochodzi z Meksyku, Brazylii, Indii ,Filipin, Korei badz wysp , o ktorych nigdy nie slyszalem.
Wniosek z tego taki,ze na pewno nie narzekam na samotnosc.

Jeszcze raz, pamietaj, ze to czy znajdziesz tu przyjaciol zalezy tylko od Ciebie. Jesli

bedziesz otwarta na kontakty to nie bedziesz miala najmniejszych problemow ze znajomymi.

Jesli masz jeszcze jakies pytania po prostu pisz

Pozdrawiam Veltius
hej :) dzięki wielkie za odpisanie na mojego posta, sorki że tak dlugo nic sie nie odzywalam ale wlasnie wrocilam z "wakacji" z Anglii :)) no więc.. jeszcze raz dzięki! a na przszłosć to mój mail to [email]

czy ja mam jakieś pytania? oczywiście, i to mnóstwo. większość z nich pewnie uznałbyś za głupie ;) np. jeszcze przed wyjazdem - ciekawi mnie jak wygląda rozmowa kwalifikaycjna i czy w ogóle się nadaję. Albo czy pytają na lekcji, jest dużo kartkówek i nauki... Czy nauczyciele dają uczniom z wymiany na początku trochę luzu. Czy rodzina zabiera cię wszędzie ze sobą i traktuje jak prawdziwego członka rodziny. Czy inni nie będą się "naśmiewać" z tego, że robisz błędy (w angielskim).

Wiem, dziwne pytanka, ale jak chcesz na nie odpowiedzieć to będzie mi baardzo miło :)) Pozdriowionka xD I dziex wielkie za odpisanie :)
Witam!!!

Mam nadzieje,ze dobrze sie bawilas w Anglii. Jak to sie wlasciwie stalo,ze wybralas sie do Anglii w trakcie roku szkolnego :)

Postanowilem odpowiedziec na Twoje pytania tu na forum, poniewaz moze ktos jeszcze jest zainteresowany.

Rozmowa kwalifikacyjna :

Hmm w sumie nic takiego mnie nie spotkalo. Musialem sie jednak wykazac ,podczas testu sprawdzajacego moja znajomosc j.angielskiego. Nie pamietam,czy juz o tym pisalem,ale test jest dosc latwy. Jest kilka czesci pisemnych,a nastepnie zadania ze sluchu. Uwierz mi ,jesli uczylas sie kiedykolwiek angielskiego zapewniam Cie,ze osiagniesz przyzwoity wynik. Najwiekszym problemem jest oczywiscie zaplata za wyjazd, ale coz to do Ciebie i Twoich rodzicow nalezy decyzja czy pojedziesz czy nie. Powiem Ci tylko,ze moi rodzice przeznaczyli na moj wyjazd wszystko co udalo im sie uzbierac na moje studia, czyli po powrocie bede musial radzic sobie sam.

Przypominam,ze bede pisal tylko o Oregonie.

W szkolach nigdy nie pytaja. Wydaje mi sie,ze chca uniknac stresowania uczniow( nie do pomyslenia w polskich szkolach). Wiekszosc kartkowek jest zapowiedzianych ,takze nikt nigdy niczym Cie nie zaskoczy.
Kartkowki i sprawdziany sa oceniane na punkty,ktore sa pozniej podliczane i na koniec kazdego kwartalu jest wystawiana ocena.

90%- 100% A
80% - 89% B

itd itp

Uczniowie z wymiany sa z reguly traktowani nieco lepiej na poczatku,ale to rowniez zalezy od nauczyciela. Musisz jednak pamietac,ze na testach wielokrotnego wyboru itp nikt nie bedzie Ci dodawal punktow. Pomoc oferuja Ci jedynie przy roznego rodzaju projektach i speechach kiedy wiedza,ze nie jestes w stanie operowac jezykiem na tyle dobrze ,zeby przekazac co masz na mysli

Nie jestem w stanie opisac Ci jak wygladaja relacje w rodzinie dlatego,ze wszystko zalezy od tego gdzie Cie przydziela. Na szczescie jesli trafi Ci sie rodzina despotow,to zawsze mozesz ja zmienic. Ja osobiscie nie moge narzekac, zabieraja mnie wszedzie ze soba i dzieki nim pojechalem na dluzsze wycieczki do San Francisco i Las Vegas.

Nikt nie bedzie sie smial z Twojego akcentu,ani trudnosci w mowieniu. Pamietaj, ze cale US jest skupiskiem wielu narodow i to,ze na poczatku nie bedziesz potrafila sie wyslowic, nie bedzie dla nich niczym niezwyklym. Amerykanie sa bardzo cierpliwi i beda z cala pewnoscia starali sie pomoc.

Naprawde nie masz sie czego bac, a jesli zdecydujesz sie wyjechac to zyskasz wspaniale doswiadczenie, ktore zapamietasz do konca zycia.

Pozdrawiam
Witam! :-) Bardzo mi miło, że chcesz się angażować w odpowiadanie na pytania i udzielanie się na forum na temat roku szkolnego w USA xD serio, dzieki. A więc, w Anglii byłam odwiedzić znajomków - podczas wolnych dni w maju, po co tam siedzieć w Polsce :]

Po tym co napisałeś o szkole w USA to lekko mnie przeraziłeś.. ;) Ale także dodałeś otuchy, bo myślałam, że wygląda tam to nieco gorzej. Hmm.. Ostatnio nasuwa mi się coraz więcej pytań. Jeżeli mogę spytać, to w której jesteś teraz klasie (w USA)? Ja chciałabym wyjechać niedługo, w 3 klasie gimnazjum, z tego co wiem to chyba początek High School. Niektórzy mówią, że się nie opłaca wyjechać w ostatniej klasie gimnazjum, tylko w szkole średniej. Tutaj chciałabym "zaczerpnąć" Twojej opinii. W końcu sama nie wiem co robić :/ Z góry dzięki :)
Pozdrowionka i powodzenia w sql! xD
Witam!
mam na imię Patrycja,mam 17 lat i mam mozliwość wyjechania do USA!Ale się obawiam!Głównie tego jak poradze sobie z nauką, tesknotą za domem i znajomymi a najgorsze ze z językiem u mnie troche kiepsko bo ucze sie dopiero od 2 lat!Chciałam Cie zapytać o to ile tam już przebywasz,do której klasy chodzisz i co dalej po powrocie?czy będziesz musiałą powtarzac klasę którą zaliczysz w USA bo ja włąsnie tego najbardziej sie obawiam!Jestem teraz w I Liceum a do Stanów pojechałabym własnie po I czyli chodziłabym tak jakby do II.Ale nie chciałabym powtarzac drugi raz drugiej klasy.Perspektywa skanczenia szkoły rok później troche mnie przytłacza!I jak z tęsknotą?Super ze wypowiadasz sie na forum!
pozdrawiam
Patrychaa21
To znowu JA!Nasuneło mi się jeszcze kilka pytań!Napisałas,z e Nie mozesz napisac jak jest z rodzinami goszczącymi ale napewno mozesz opisac na swoim przykładzie!Jak cie przyjeli,jak cie teraz traktują i traktowali,jaka panuje atmosfera w twoim amerykanskim domu itd.?I jeszcze chciałam zapytac jak sobie radziłas na początku przyjazdu do Usa?czy było Ci cięzko, czy bardzo czułas sie zagubiona i tym podobne?Bede bardzo wdzięczna za odpowiedz!
Nasuneło mi się jeszcze jedno pytanie!Czy amerykanska młodziez jest taka jak lub bynajmniej podobna jaką pokazują w różnych filmach czyli w szkołach podział na biednych i brzydkich którzy są zdominowani i znienawidzenie przez pięknych i bogatych?Czy filmy te ukazują jakąś prawdę?Wiem ze to pytanie moze sie wydac głupie a wręcz puste ale jestem naprawde ciekawa!
Witam ponownie !!!

Aktualnie jestem w ostatniej klasie High School ,czyli jestem jak to zwa "senior". Ty jesli zdecydowalabys sie wyjechac prawdopodobnie zostalabys "freshman" czyli pierwsza klasa. Jesli jednak czujesz sie na silach, to mozesz poprosic o umieszczenie Cie na wyzszym "grade". Tak naprawde to nie ma duzego znaczenia, poniewaz niezaleznie od Twojego "grade" mozesz wybrac takie klasy jakie najbardziej Ci pasuja. Jesli chcesz miec na przyklad biologie na najwyzszym poziomie, poniewaz uwazasz,ze jestes z tego przedmiotu dobra , po prostu wybierasz klase ze starszymi uczniami.

W moich klasach czesto spotykam osoby mlodsze ode mnie, ktore po prostu chca sie sprawdzic na wyzszym poziomie nauczania.


Uwazam, ze jesli wyjedziesz teraz to mozesz tylko i wylacznie na tym skorzystac. Zapewniam Cie,ze po przyjezdzie do Polski , angielski nie bedzie dla Ciebie stanowil zadnego problemu co na pewno bardzo pomoze Ci w Liceum.

Problem w tym,ze w Polsce moga Ci nie uznac roku spedzonego w USA i bedziesz musiala powtorzyc klase (tak jest w moim przypadku). Jesli jednak naprawde bedziesz chciala miec ta klase zaliczona to na pewno uda Ci sie to zrobic, po prostu musisz pytac.

Nawet jesli bedziesz musiala powtarzac klase to ten wyjazd jest tego wart.

Pozdrawiam
Witam !!!

Chcialbym Cie uswiadomic, ze jestem rodzaju meskiego, dlatego tez prosze Cie pisz jak do faceta. :)

Odpowiedzi :

W USA jestem w ostatniej klasie high school.
Przebywam tu juz prawie 8 miesiecy.
Po powrocie bede musial wrocic do ostatniej klasy liceum i napisac mature.
Wiem,ze mozliwe jest zaliczenie roku szkolnego w USA, ale nigdy mnie to nie interesowalo. Zapewniam Cie jednak,ze jesli bedziesz bardzo tego chciala to nikt nie bedzie Ci robil problemow z zaliczeniem roku.

Moja rodzina goszczaca traktuje mnie jak czlonka rodziny. Jesli idziemy gdzies razem to zawsze za mnie placa, razem spedzamy czas, rozmawiamy. Dzieki innym studentom z wymiany znam kilka historii, w ktorych nie jest az tak rozowo, ale jesli cos Ci nie pasuje to kontaktujesz sie z rezydentem i on w ciagu 1-2 tygodni znajduje Ci nowa rodzine( nie jest to czesty przypadek, ale nie jest tez rzadki. Jesli zle czujesz sie w nowej rodzinie, to absolutnie nie męcz sie tam dluzej tylko ja zmieniaj).
Moja rodzina powiedziala mi tylko,ze jesli kupuje cos tylko i wylacznie dla siebie to wtedy musze za siebie zaplacic ( ubrania, sprzet do golenia :) Znam jednak studentow, ktorzy sa obkupowani przez rodziny goszczace do niemozliwosci, ale to nie zdarza sie czesto :)

Widzisz ja jestem czlowiekiem, ktory nigdy nie mial duzych problemow z tesknota, ale powiem Ci tez,ze moi rodzice nie daja mi tesknic ,dlatego ze dzwonia do mnie kazdego tygodnia.
Tak naprawde nie moge odpowiedziec na to pytania dlatego,ze kazdy przezywa to inaczej , ja nie mialem zadnych problemow,ale sa ludzie ktorzy sie zalamuja.

Podzial w szkolach jest dosc widoczny. W trakcie lunchu mozesz zobaczyc stoliki przy, ktorych siedza tylko meksykanie, przy nastepnym tylko popularne dzieciaki ,a cala reszta gdzie indziej.
Mimo to, w calym swoim zyciu nie widzialem tak tolerancyjnego narodu (pewnie wiele ludzi sie z tym nie zgodzi) nikt z nikogo sie nie smieje, nikt nikogo nie wytyka palcem. Oczywiscie filmy maja w sobie troche prawdy,ale tylko troche. Tutaj naprawde wszyscy sa mili i staraja sie nikomu nie uprzykrzac zycia.

Na pewno spotkalas sie ze stereotypem,ze gracze footballowi chodza z cheerleaderkami i obie grupy sa jednakowo glupie. W rzeczywistosci wiele graczy( nie wszyscy) jest inteligentna i to samo moge powiedziec o cheerleaderkach, one nie tylko ladnie wygladaja i tancza,ale tez maja troche oleju w glowie.

Mi sie poszczescilo i poznalem wielu graczy footballowych i kilka cheerleaderek dlatego mam wstep na "elitarne "przyjecia : ) i uwierz mi dla tych przyjec jest tu warto przyjechac :)

Pozdrawiam Veltius
Dzięki za odpowiedz i przepraszam za tą głupią pomyłkę!Dzięki tobie teraz chce jechać na 99% a wczesniej tylko na 90%-jeszcze raz dziękuje:*
Mam jeszcze pytanie!Czy duzo czasu mineło zanim zacząłeś mówić po angielsku i jak tam teraz z twoją znajomością tego jezyka?Ile lat się uczyłse zanim wyjechałs?nie wiem czy juz pisałam ale ja sie ucze zaledwie jakies 2 lata,myslisz ze z tak krotka znajomosc jezyka mozna sobie poradzic?
hej :-) Widze ze nie znudzilo Ci sie jeszcze odpowiadanie na pytania innych. Bardzo się cieszę :D

Mi ostatnio nasunęło się takie pytanko : jeżeli pojechałeś do USA w drugiej klasie - to przeciez mozesz tam zdawac maturę. Czy moze się mylę? Chodzi mi tylko o to, czy może wiesz, czy matura zdana w USA jest zaliczana w Polsce? A jeżeli tak, to czy nie trzeba potem zdawać matury w Polsce?

Pozdrowionka :) alice
Czesc!!!

Uczylem sie angielskiego okolo 8 lat ,ale w tym tylko 3 intensywniej.

Powiem tak, kiedy tu przyjezdzalem z cala pewnoscia nie bylem w stanie swobodnie sie porozumiewac. Po tych 8 miesiacach wszystko przychodzi mi znacznie latwiej niestety wciaz nie moge powiedziec,ze rozmawiam plynnie.

O poziom angielskiego nie powinnas sie martwic. W koncu przyjezdzasz tu po to ,zeby sie nauczyc. Mam kolege z Koreii,ktory 8 miesiecy temu nie mowil po angielsku nic,a nic,musielismy rozmawiac na migi, teraz po 8 miesiacach mozemy spokojnie porozmawiac.

Nie oczekuj tego,ze po roku bedziesz operowala jezykiem jak amerykanka, choc na pewno Twoj angielski bedzie o niebo lepszy niz przed wyjazdem.
Witam !!!

W USA nie ma matury jako takiej. Jest egzamin SAT, ktory nie jest honorowany na polskich uczelniach. Mozesz jednak zdac certyfikat IB, czyli musisz wziac 6 klas IB i nastepnie napisac z nich egzamin. IB jest amerykanskim odpowiednikiem miedzynarodowej matury.

Jest jeszcze jedno wyjscie. Moj kolega z Ukrainy zdecydowal sie na przedwczesny wyjazd do domu tylko po to ,zeby napisac ichnia mature. Jesli zdecydowalabys sie na takie wyjscie, tracisz 2 miesiace programu,ale za to nie musisz powtarzac klasy.

Ja osobiscie nie zdecydowalem sie na zdawanie egzaminow IB, poniewaz wiem ,ze nie jestem do nich wystarczajaco przygotowany.

Wybor nalezy do Ciebie. Pamietaj jednak,ze jesli wybierzesz zdawanie certyfikatu IB to bedzie Cie czekal bardzo, ale to bardzo ciezki rok.

Pozdrawiam i czekam na kolejne pytania
Cześć :-)

Dzieki wielkie za odpisanie :) Hmmm... jakoś dziwnie jest z tą maturą w USA ;) Wiesz co, troche sie dziwie ze chce ci sie powtarzac ten rok jeszcze raz w Polsce... Tylko czy zawsze tak jest, że trzeba powtarzać klasę? Bo jak tak to lipa :)

Jeśli chodzi o tą maturę, to ja zamierzam zdawac program IB w Polsce.
Jejuu, nie wiedzialam że w USA jest tak z tym trudno :/ Mam nadzieje ze puszcza mnie w pierwszej liceum bez powtórki ;) A pytania.. hmm...zawsze mnie ciekawiło, jak to jest z lunchem w szkole. Z tego co pisales, to są tam różne stoliki Meksykanów itd itp xD Czy przez pierwsze dni w szkole w USA czules sie jakoś "osamotniony" w sensie, że mało osób sie do Ciebie odzywalo, nie chcieli z Tobą nawiżać kontaktow itp.?

Aaaa, i jeszcze jedno : czy lekcje i przerwy trwają tam tyle samo?

Pozdrowionka :)
Super ze tak odpisujesz na pytania!Mam jeszcze jedno-bardzo wazne dla mnie!Ile wydajesz tam miesięcznie-tak mniej wiecej?I jakie wieksze koszty musiałes poniosc przebywając tam?Z góry dziekuje za odp.:)
Super ze tak odpisujesz na pytania!Mam jeszcze jedno-bardzo wazne dla mnie!Ile wydajesz tam miesięcznie-tak mniej wiecej?I jakie wieksze koszty musiałes poniosc przebywając tam?Z góry dziekuje za odp.:)
Sorki za moj blad w poprzednim poście, ale chodzilo mi to, czy przerwy i lekcje trwają tyle samo - ile w Polsce. Sorry :) Pozdroofka
Witam !!!

Dlaczego zdecydowalem sie pojechac i powtarzac klase? Dlatego,ze nie czulem sie na silach, zeby podchodzic do matury juz w tym roku. Jestem jednak pewien,ze jesli nie bedziesz chciala powtarzac klasy to na pewno Ci sie to uda. Spytaj nauczycieli w szkole, zadzwon do biur ,ktore organizuja wyjazdy do USA i z cala pewnoscia otrzymasz odpowiedz.

Lunch

Amerykanie sa bardzo przyjaznymi ludzmi, kiedy tylko dowiedzieli sie,ze jestem exchange student zaraz przylecieli i zadawali pytania odnosnie Polski, niestety dosc szybko sie tym nudza i to Ty musisz zadbac o to,zeby te pierwsze kontakty utrzymac. Brzmi banalnie, ale w rzeczywistosci takie nie jest. Wazne jest zebys duzo mowila, bez tego nie znajdziesz przyjaciol. Nie wazne o czym rozmawiasz, wazny jest po prostu fakt rozmowy. Mi to przyszlo dosc ciezko,ale jakos sie udalo, tak wiec wierze,ze i Tobie sie uda.

Lekcje

Wszystko zalezy od szkoly. W mojej szkole mamy 4 lekcje dziennie kazda po 1h 30m. Przerwy miedzy lekcjami trwaja 5 min, przerwa na lunch trwa 40 min.
To co napisalem,w ogole Ci nie pomoze dlatego,ze w kazdej szkole system lekcyjny jest inny.
Witam !!!

Koszt programu, wyniosl okolo 5000$ + bilet lotniczy czyli dosc drogo(dla mojej familli to naprawde duze pieniadze)

Na samym poczatku pobytu, potrzebujesz okolo 2[tel]$ na miesiac, poniewaz zawsze znajdzie sie cos za co bedziesz musiala zaplacic. Pozniej wszystko zalezy od tego jaki jest Twoj styl zycia.
Ja mam czasem miesiace ,w ktorych wydam 250$, a czasem takie w ktorych w ogole nie rusze pieniedzy. Jesli bedziesz zyc ascetycznie to nie bedziesz potrzebowala wielkich funduszy.
witam państwa.rnrno rany... taki wyjazd to byloby spelnienie wszystkich moich marzen! tylko cholera, dwa podstawowe problemy:rn1) wiadomo- pieniądze... skad sie bierze 5 000$? powiedzcie mi, bo ja nie mam pojecia... ;) ...ale jestem w stanie glodowac, byleby tylko wyjechac, oddzielic sie od tego polskiego syfu... nie zebym nie lubila tego kraju ale jednak, sami przyznajcie, system jest fatalny. a na dodatek mamy nowego ministra edukacji... to dopiero bedzie jazda w szkolach, lepsza niz jest teraz.... ale wracajac do tematu, drugim problemem mym jest to, ze...rn2) uczęszczam do szkoły muzycznej. od 10 lat. powaznie wiaze z tym moja przyszloc. z tego, co wyczytuje na przeroznych stronach dotyczacych edukacji za granica, wynika, iz mozna tam rozwijac swoje zainteresowania, talenty artystyczne, etc. czy to aby na pewno jest zgodne z prawda?... smiem watpic. nie zalezy mi na graniu w szkolnej, malej orkiestrze... mam na mysli profesjonalna edukacje, po ktorej dostane papier, ze faktycznie sie uczylam. czy istnieja tam szkoly muzyczne, czy sa dodatkowo platne, czy masz znajomych którzy graja w profesjonalnych szkolach po lekcjach w ogolnoksztalcacej szkole?rnpozdrawiam, cholerny szczęściarzu ;)
Zamiast do USA za 5 000$, jedź do UK. Jest taniej, bliżej i piękniej. My Polacy mamy chyba rzeczywiście jakąś manię amerykańską, uważamy, że to wspaniały raj, najbogatszy kraj na świecie. Ja osobiście Ameryki nie lubie, bo to takie dziwne, sztuczne, pracoholiczne państwo. A odnośnie edukacji w USA, to czytałam, że poziom tamtejszych szkół (wyłączając oczywiście znane i cenione uniwersytety) jest żałosny. Amerykanie są niedouczeni (szczególnie z geografii - według badań jakiejś agencji amerykańskiej jedynie 30% Amerykanów potrafi na mapie pokazać Ocean Spokojny (Amen!!!). Tak więc ja na Twoim miejscu pojechałabym do UK. Popytaj rodzinkę, czy ktoś tam nie pojechał dorosły do pracy i pojedź sobie na rok, dwa. Jak będziesz z kimś to zapłacisz jedynie za lokum, żarcie i inne niezbędne rzeczy... będziesz miała opiekuna. A jakimś organizacjom zajmującym się orgazizowaniem tych semestrów za granicą nie będziesz płacić diabolicznych sum $!!!
witam ja tez bylem rok w usa w stanie massachusets wiec powiem ze oceniam pozytywnie ten rok poznalme wiele wspanialych osob zarowno amerykanow jak i osoby z poza usa poziom ogolnie latwy tylko ze ja bylem w skzole miedzynarodowej wiec milame klasy esl ktore bardzo mi pomogly powiem szczerze ze wyjezdzajac tam nie znalem wogole jezyka a skonczylem skzole z dobra 4 i sat na 1050 co powszechnie uwaza sie za swietny wynik jak na ten okres uczylem sie w prywatnej szkole ale dostawalem stypendium sportowe nauzyciele swietni nasi w polsce nie maja sie do nich co rownac kazdy spr zapowiedziany zero stresu w skzole jesli ktos ma okazje polecam w razie pytan prosze pisac
Witam,rnrnSpędziłam rok w USA (Newcastle, Oklahoma). Było to aż pięć lat temu. Teraz studiuję w SWPS psychologię stosunków międzykulturowych. Zajmuję się zjawiskiem szoku kulturowego, czyli czegoś co przeżył każdy kto wyjechał na dłużej z kraju. Piszę o tym pracę magisterską. W związku z tym szukam chętnych osób które podzieliły by się ze mną swoimi doświadczeniami. Poszukuję osób które są w Stanach w tej chwili, planują wyjechać lub wróciły nie dawniej niż rok temu. Prosiłabym chętne osoby o zaznaczenie odpowiedzi na tylko 29 pytań, krótkich i związanych głównie z waszymi wrażeniami. Oczywiście wszystko anonimowo!rnMój rok w Stanach był niezapomnianym przeżyciem i czymś co uważam za doskonałe doświadczenie życiowe. Bardzo bym chciała aby dla wszystkich takie było, żeby każdy wyjechał dobrze przygotowany i świadomy tego co go czeka, jak korzystać z wyjazdu i radzić sobie z problemami. Stąd powstał pomysł na taki temat magisterki. Jeżeli jesteście zainteresowani proszę dajcie znać. Obiecuję że zajmie to wam tylko chwilkę a pomożecie nie tylko mi ale następnym wyjeżdżającym, ponieważ po obronie pracy zamierzam stworzyć program akulturacyjny dla wszystkich chętnych do wyjazdu. rnOto moje [email] gadu: 1855633rnpiszcie jeżeli jesteście zainteresowani lub jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś o moim wyjeździe, możemy się spotkać (Warszawa) mam tony zdjęć!!! : )rnrnpozdrawiamrnAnka
witam...
przeczytałem cały temat i szczerze mówiąc strasznie zazdroszcze... rok szkolny za granicą to moje marzenie od baaardzo dawna.
niestety jedyny problem to pieniądze. może ktoś z Was orientuje sie w organizacjach, które przyznają stypendium na taki wyjazd?
tez bardzo chcialbym wyjehac na rok szkolny do usa, ale jest jeden problem... nie chcialbym jechac sam. na wyjazd zdecydowalbym sie na pewno gdybym mial ''towarzystwo'' tzn kogos z Polski. niestety nie znam nikogo kto mialby na to wystarczajaca ilosc pieniedzy.. jezeli ktos z was ma taki sam problem niech napisze, a moze cos z tego wyniknie;) [email] .. ja skonczylem teraz 1 klase liceum...
no tak, ale nigdy nie wiadomo czy zostaniecie przydzieleni do tej samej szkoły
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 284
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa


Zostaw uwagę