Faktycznie. Zawsze zapominam o tym szoku kulturowym, bo mieszkalam i uczylam sie w UK 2 lata przed rozpoczeciem studiow, wiec mnie to nie dotyczylo jakos specjalnie.
Certyfikat to ci za bardzo nie pomoze, ale rok w UK jak najbardziej. Problemy z komunikowaniem sie biora z tego, ze w POlsce na kursach ucza gramatyki stawiajac nacisk na zdawanie testow a nie na kounikowanie sie w codziennych sytuacjach.
Co do pblania 1 semestru to prawdopodobienstwo jest raczje niewielkie. Nikt tu nie chce studenta oblac. Bedziesz miec duzo wsparcia na uczelni, dodatkowe kursy jezyka etc jesli sobie zyczysz. Jesli ci zalezy i sie bedziesz przykladac to szansa na oblanie jest znikoma. A nawet jesli oblejesz 1 semester to co z tego. Nikt cie nie wyrzuci z tego powodu, a pierwszy semestr i tak sie nie wlicza do sredniej i nie ma wplywu na ostateczy wynik. (1st, 2:1 etc). Zawsze sa poprawki. Nie ma co dramatyzowac za bardzo.
Ja czasami zaluje, ze nie wzielam gap year (zwlaszcza jak slucham opowiesci innych medykow, ktorzy spedzili rok w Afryce czy amazonskiej dzungli :P). Jesli to rozwieje twoje watpliwosci to czemu nie. Przy okazji, jesli znajdziesz tu prace to bedziesz mogla troche kasy odlozyc a to sie na pewno w czasie studiow przyda.