PASE - ,,niezależne stowarzyszenie''

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 108
nie jest to uporczywe, ale konsekwentne. Pamietam- rok 2004, proponowana cena wizytacji i kontroli PASE 8600 zł, tak więc jeszcze zaniżoną podaje. I nie jest to dziwne, skoro jest to jeden z głównych zarzutów jaki stawiam PASE- skrzyknęło się paru gości co to teraz robią za ciało kontrolne i do tego zarabiają w trosce o poziom szkół językowych. A to dużo jak na sprawdzenie czy anglista mówi po angielsku i czy wydaje zrozumiałe komendy. Dajcie już spokój. macie ochotę, płaćcie i kontrolujcie się.
Pewnie znowu się narażę piewcom PASE, ale już miałam oddać sprawiedliwość inetncji kontroli jakości i weszłam sobie na stronę, odnowioną PASE. Szukałam nazwisk, kwalifikacji. Poza opisem rodzaju członków ( np. aspirujący) nie znalazłam na stronie UWAGA Zadnego nazwiska!!! Kontrola bez nazwisk. Każda szanująca się szkoła podaje listę i kwalifikacje letkorów do powszechnej wiadomości, a tu jedynie dowiadujemy się ,że

Inspektorat PASE jest złożony z doświadczonych metodyków i menedżerów akademickich z różnych miast Polski. Nasi inspektorzy wiedzą jak sprawdzić metody i warunki nauczania w szkole językowej, a także sposób zarządzania placówką, który również wpływa na standard usług świadczonych słuchaczom. Inspektorzy obserują prowadzone zajęcia, mają dostęp do dokumentacji szkoły, przeprowadzają wywiady z lektorami i z kadrą zarządzającą. Warto kierować się opinią tych, którzy ocenie szkoły poświęcili naprawdę dużo czasu. Dlatego zanim wybierzesz szkołę językową, sprawdź czy znajduje się ona na liście szkół rekomendowanych przez PASE.


I co powiecie? Kontrola w stylu kapturowym. Gratuluje uczciwości i faktycznie jest to budzące zaufanie.
Ale się zamotałaś!
No i ta agresja, oskarżenia oraz kpiny:
"Kontrola w stylu kapturowym"
"skrzyknęło się paru gości"
"robią za ciało kontrolne"
"Gratuluje uczciwości"
"A już kuriozum to"
"Kupa smiechu"

Agresja rodzi się zazwyczaj z lęku - nie obawiaj się tak PASE - nie chce Ci zrobić krzywdy!
Jasne, a merytorycznie jakieś słowo komentarza? Bo ten wątek nie jest o mnie. To nie jest agresja i to nie są kpiny.To jest naga prawda. Byłoby tylko fajnie, żeby taka organizacja jak opisane powyżej nie rościła sobie praw do porządkowania rynku szkół językowych. I to o tym jest.
I jeszcze jedno. ja jestem zalogowanym użytkownikiem tego forum i wiesz z kim rozmawiasz. Więc nie strach mną kieruje. Ty jesteś gościem, nie wiem o tobie nic. Taka drobna różnica, niestety merytoryczna.
No to Franku - człowieku PASE, może powiesz nam więcej o założycielach PASE: panach Janiaku i Nanowskim i pani Szymkiewicz? Chyba Twoja wiedza o stowarzyszeniu, w którym czynnie działasz, ozwala na to?
Nic dla mnie nie wynika z tego, że jesteś zalogowany, bo nic o Tobie nie wiem. O Tobie świadczą wyłącznie Twoje wypowiedzi.
Merytorycznie, to przynam się, że bardzo mnie zasmuciłaś College takimi argumentami. Na prawdę chciałbym mieć jak najlepsze zdanie o Tobie, ale wykpiwanie obszarów, które sprawdzane są w trakcie inspekcji jest mocno... infantylne. Świadczy chyba albo o totalnym zadufaniu w sobie albo o kompletnym niezrozumieniu czym jest inspekcja. Wolę wierzyć, że jest to ten drugi przypadek.
Masz za złe PASE, że sprawdza rzeczy, które powinny być oczywiste dla szefa każdej szkoły językowej? A ma tego nie sprawdzać? Autorytet, którym się podpierasz - Kuratorium - nawet tego nie sprawdza.
Gdybyś znalazła coś, co jest merytorycznie niesłuszne, świadczy o braku profesjonalizmu PASE, to rozumiem. Ale nic takiego nie znajdziesz, bo masz do czynienia z systemem wypracowanym przez lata na podstawie setek inspekcji prowadzonych przez profesjonalistów w branży. Jeśli uważasz, że jesteś mądrzejsza od nich - ok. Twoja sprawa. Może ktoś Ci uwierzy...

Inspekcja PASE to nie jest jednak "kupa śmiechu", ale poważna sprawa i każda, nawet najlepsza szkoła, musi się do niej solidnie przygotować. Opiera się na tzw. Recognition Scheme, który jest jawny dla szkoły - każdy może go przeczytać na stronie PASE (www.pase.pl) i dokładnie opisuje jakie aspekty badają inspektorzy oraz ile punktów można za nie otrzymać.
Pytania, które przytoczyłem (jest ich więcej niż cytowane wyżej) służą wyłącznie szkole we wstępnym zorientowaniu się jaki jest zakres inspekcji.

Recognition Scheme podzielony jest na kilka obszarów:
-STANDARDY NAUCZANIA ORAZ ZARZADZANIE METODYCZNE
-ZARZADZANIE
-POMIESZCZENIA I WYPOSAŻENIE SAL DYDAKTYCZNYCH
Za każdy szkoła otrzymuje określoną liczbę punktów i jeśli wypełni limit uzyskuje rekomendację.

W ramach pierwszego i najważniejszego obszaru mamy takie podobszary:
1. Struktury programowe oraz organizacja procesu nauczania
2. Nadzór metodyczny
3. Jakosc nauczania

Punkt 3 "Jakosc nauczania" dzieli się:
a) Planowanie lekcji - plan lekcji
- cel lekcji
- dobór materiałów i innych pomocy dydaktycznych
b) Przeprowadzanie lekcji
- struktura czasowa dla poszczególnych etapów lekcji
- czas wypowiedzi nauczyciela vs. czas przeznaczony na wypowiedzi uczniów
- wykorzystanie pozawerbalnych środków nauczania
- sposób wykorzystania tablicy
- wykorzystanie sprzętu typu magnetofon, TV/Video, itp.
- organizacja pracy uczniów: indywidualnie, w parach i grupach
- przejrzystość instrukcji ustnych
- nauczyciel jako organizator procesu nauczania i osoba wspomagającą nauczanie
c) Wzajemne relacje: kontakt z uczniami
- kontakt nauczyciela z uczniami
- atmosfera na zajęciach
- motywowanie uczniów
- znajomość poziomu grupy i jej możliwości
d) Metodyka - wykorzystanie odpowiednich technik nauczania
- logiczne powiązania pomiędzy poszczególnymi etapami lekcji
- sposób wprowadzania nowego materiału, dobór przykładów
- odpowiednio wyważone ćwiczenie wszystkich umiejętności językowych
- poprawa błędów
- różnorodność ćwiczeń
e) Kompetencje językowe nauczyciela
- poprawność językowa, zasób słownictwa i wymowa
- używanie języka odpowiedniego do poziomu grupy
- klarowność instrukcji i wyjaśnień

To jest tylko mały fragment całości i dowód na to jak szczegółowa i wnikliwa jest inspekcja PASE. Trzeba pamiętać, że to są tylko wytyczne, za którymi kryje się realna kontrola prowadzona przez profesjonalnych inspektorów z dużym doświadczeniem w nauczaniu ale również w ocenie szkół.
A co do tych 8600 zł za inspekcję w 2004 roku, to wprowadzasz czytelników w błąd gdyż:
- albo łączysz koszty inspekcji z opłatą roczną szkoły
- albo Twoja szkoła na mnóstwo ośrodków w różnych miastach (co wymaga wielu inspekcji, gdyż każda siedziba szkoły musi być sprawdzona)
- albo coś Ci się pomyliło.
Cena inspekcji PASE (która pokrywają jej faktyczne koszty) wynosi dużo mniej (pisał już o tym kilka razy tomcio paluch):
Inspekcja jednodniowa – 2600 zł
Inspekcja dwudniowa – 3700 zł
Inspekcja trzydniowa – 4700 zł
Każdy może to znaleźć na stronie www.pase.pl bo są to sprawy jawne dla wszystkich.
Więc proszę - nie wprowadzaj ludzi w błąd!
Olciu, jeśli dla Ciebie ulotka, która odnosi się do rankingów szkół językowych zadając pytania:
"Czy rankingi prasowe sprawdzają jakość prowadzonych zajęć?"
"Czy rankingi prasowe stosują jasne i jednoznaczne kryteria oceny?"
"Czy rankingi prasowe uwzględniają opinie słuchaczy?"
"Czy można zaufać rankingom?"
dezawuuje konkurencyjne szkoły, to ja nie widzę pola do dyskusji.
Czy te pytania odnoszą się do rankingów czy do szkół?
A dodatkowo pod apelem o którym ta ulotka informuje podpisało się 260 szkół z całej Polski w tym najbardziej renomowane szkoły nie tylko w Polsce ale i na świecie z certyfikatami EAQUALS, Bell, Berlitz, International House.
I to ma być "dowód" na "dezawuowanie konkurencji"?
Pomówienia, oskarżenia i brak dowodów.
Śmieszne i smutne zarazem.
Ad.1 Franek napisał ,,No to cieszę się, że zgadzamy się co do nierzetelności rankingów'' - A dlaczego PASE podobał się ranking z 2002 r.? Czy dlatego, że ranking Newsweeka 2002 (ankiety) przygotował PASE, a jedna ze szkół z PASE z Krakowa te ankiety oceniła, w wyniku czego szkoły z PASE zajęły prawie wszystkie miejsca w pierwszej 10-tce? Czy dlatego ranking Newsweeka PASE uznały za nierzetelny, ponieważ w 2004 r. jedna ze szkóŁ PASE - Worldwide School zajęła bodajże 52 miejsce? Czy to nie jest hipokryzja????

Ad.2 Franek napisał ,,Po drugie nieprawdziwe jest, że PASE ma "podejście do szkół niezrzeszonych jako tych, które nie mają wystarczajacej wiedzy ani kompetencji do świadczenia usług nauczania jezyka[ów]na poziomie". Nic takiego się nie ma miejsca! PASE nie ocenia szkół, które nie należą do PASE. Skąd takie twierdzenie?'' Proszę, proszę, a co oznaczają reklamy PASE:
- ,,Szkoły ze znakiem jakości PASE zostały sprawdzone przez niezależnych inspektorów ( ha, ha, niezależnych od wszystkich oprócz PASE )..... Dlatego, jeżeli cenisz sobie naukę na najwyższym poziomie, wybierz jedną ze szkół z gwarancją PASE.''
- ,,PASE - szkoły sprawdzone. Zobacz czy Twoja szkoła językowa posiada znak jakości PASE...''
Wynika z tych reklam, że inne szkoły językowe są co najmniej podejrzane. A kto to rozgłasza? Stowarzyszenie PASE, za którego fasadą kryją się prywatne szkoły językowe chcące wyeliminować konkurencję. Oj nieładnie.
ad. Franio pisze ,,Po trzecie jest istotna różnica pomiędzy jakąkolwiek kontrolą np. >urzędu skarbowego a inspekcją PASE, gdyż kontrole ograniczają się do >papierów a inspekcja zaczyna się od papierów, ale jej celem jest
>sprawdzenie czy stan faktyczny pokrywa się z tym co jest na papierze
>(i dużo więcej).'' Fakt urzędniczka ze skarbówki z pewnością nie założy szkoły językowej, ale inspektor PASE (czytaj menedżer z konkurencyjnej szkoły językowej) z pewnością wykorzysta informacje o innej szkole uzyskane pod przykrywką ,,inspekcji'' Nie zapominajmy, że biznes to wojna.

-
Ad.1 Franek napisał ,,No to cieszę się, że zgadzamy się co do nierzetelności rankingów'' - A dlaczego PASE podobał się ranking z 2002 r.? Czy dlatego, że ranking Newsweeka 2002 (ankiety) przygotował PASE, a jedna ze szkół z PASE z Krakowa te ankiety oceniła, w wyniku czego szkoły z PASE zajęły prawie wszystkie miejsca w pierwszej 10-tce? Czy dlatego ranking Newsweeka PASE uznały za nierzetelny, ponieważ w 2004 r. jedna ze szkóŁ PASE - Worldwide School zajęła bodajże 52 miejsce? Czy to nie jest hipokryzja????

Ad.2 Franek napisał ,,Po drugie nieprawdziwe jest, że PASE ma "podejście do szkół niezrzeszonych jako tych, które nie mają wystarczajacej wiedzy ani kompetencji do świadczenia usług nauczania jezyka[ów]na poziomie". Nic takiego się nie ma miejsca! PASE nie ocenia szkół, które nie należą do PASE. Skąd takie twierdzenie?'' Proszę, proszę, a co oznaczają reklamy PASE:
- ,,Szkoły ze znakiem jakości PASE zostały sprawdzone przez niezależnych inspektorów ( ha, ha, niezależnych od wszystkich oprócz PASE )..... Dlatego, jeżeli cenisz sobie naukę na najwyższym poziomie, wybierz jedną ze szkół z gwarancją PASE.''
- ,,PASE - szkoły sprawdzone. Zobacz czy Twoja szkoła językowa posiada znak jakości PASE...''
Wynika z tych reklam, że inne szkoły językowe są co najmniej podejrzane. A kto to rozgłasza? Stowarzyszenie PASE, za którego fasadą kryją się prywatne szkoły językowe chcące wyeliminować konkurencję. Oj nieładnie.
ad. Franio pisze ,,Po trzecie jest istotna różnica pomiędzy jakąkolwiek kontrolą np. >urzędu skarbowego a inspekcją PASE, gdyż kontrole ograniczają się do >papierów a inspekcja zaczyna się od papierów, ale jej celem jest
>sprawdzenie czy stan faktyczny pokrywa się z tym co jest na papierze
>(i dużo więcej).'' Fakt urzędniczka ze skarbówki z pewnością nie założy szkoły językowej, ale inspektor PASE (czytaj menedżer z konkurencyjnej szkoły językowej) z pewnością wykorzysta informacje o innej szkole uzyskane pod przykrywką ,,inspekcji'' Nie zapominajmy, że biznes to wojna.

No i czy doczekam się informacji o założycielach PASE: panach Janiaku i Nanowskim i pani Szymkiewicz? Dlaczego mądry Franek01 tak unika tego tematu???
Każdy chce. Szkoły z PASE również chcą, tylko im nie wychodzi.
College do Franka
nie pomyliło mi sie- 8600, i może w tym była jakas opłata roczna, może nie. Mieliśmy zapłacić jednorazowo 8600, a w następnych latach kwotę inną, nie pamiętam szczerze mówiąc jak, bo już nie obarczałam swojej pamięci.
Zechcesz jednak wybaczyć, ale po raz kolejny podajesz nam listę kryteriów oceny, która mnie tylko śmieszy. Wiesz, ciekawiłoby mnie czy kiedykolwiek stałeś przed grupą uczniów, powiedzymy 7 letnicj, a potem 18 letnich? Wtedy nie pisałbyś bzdur jak cytuję poniżej, a które to punkty według ciebie są sprawdzalne metodą kontroli zewnętrznej

) Przeprowadzanie lekcji
- struktura czasowa dla poszczególnych etapów lekcji
- czas wypowiedzi nauczyciela vs. czas przeznaczony na wypowiedzi uczniów
- wykorzystanie pozawerbalnych środków nauczania
- sposób wykorzystania tablicy
- wykorzystanie sprzętu typu magnetofon, TV/Video, itp.
- organizacja pracy uczniów: indywidualnie, w parach i grupach
- przejrzystość instrukcji ustnych
- nauczyciel jako organizator procesu nauczania i osoba wspomagającą nauczanie
c) Wzajemne relacje: kontakt z uczniami
- kontakt nauczyciela z uczniami
- atmosfera na zajęciach
- motywowanie uczniów
- znajomość poziomu grupy i jej możliwości
d) Metodyka - wykorzystanie odpowiednich technik nauczania
- logiczne powiązania pomiędzy poszczególnymi etapami lekcji
- sposób wprowadzania nowego materiału, dobór przykładów
- odpowiednio wyważone ćwiczenie wszystkich umiejętności językowych
- poprawa błędów
- różnorodność ćwiczeń
e) Kompetencje językowe nauczyciela
- poprawność językowa, zasób słownictwa i wymowa
- używanie języka odpowiedniego do poziomu grupy
- klarowność instrukcji i wyjaśnień
Jeszcze raz zwracam uwagę, że to ABC każdego dobrze wykaształconego nauczyciela, nie tylko anglisty, i dziwi mnie że ciągle ci to mówię, a ty uporczywie to tu podajesz. Żeby nie było powiem ci jak wyobrażam sobie kontrolę, której z chęcią się poddam

1. znam autorytety mnie kotrolujące, choćby jedno nazwisko, które mi impouje- np. prof Hanna Komorowska, pani Marta Rosiak z łodzkiej English Language Center, a przy tym autorka ,

2. zgłaszam akces do kotroli w danym roku szkolnym- nie wiem kiedy i na jakie lekcje w mojej szkole wpada metodyk

3. jest analiza treści w programie danego poziomu wraz z wynikami testów, które układa niezależne od szkoły zespół autorytetów

4. anonimowo wsród uczniów przeprowadzana jest ankieta dotycząca ich odbioru zajęć i samoocena postępów

5. nauczyciele moga w każdej chwili zostac porposzeni o sprawozdanie z pracy w danej grupie, o tempie realzowanego materiału, postępach oraz metodycznym uzasadnieniu metod i technik

6.analizowane by były porównawczo wyniki egzamin ów zewnętrznych ( np. Cambridge)

Tylko co wtedy by sie stało z PASE? Proszę, nie miej żalu, ale rozumiem twoja troskę, PASE chyba jest tobie potrzebne. \I tu zgodzę się z Olcią- nie kreujcie się na wyrocznię w branży .
moj drogi lub droga jakiej konkurencji te szkoly ledwo przeda archibald ktory kiedys byl na topie to teraz barely makes ends meet, o czym mowimy osoba pierwsza wypowiadajaca sie na temat zatzadu ma racje ja prowadze szkole jesykowa od 6 lat i bez pase obsluguje 2000 tys grup w 220 firmach i jakos pase nie potrzebuje , bo nie zamierzam zeby klika z innych szkol badal moja dobra marke ktorej oczywiscie oni nie cierpia bo caly czas przegrywaja tyle pase equals crap , najwazniejsze sa referencje klientow a nie jakis znaczek za kilka tysiecy rocznie, pozdrawiam i zycze powodzenia pase
przepraszam za literowke ale emocje gora jak widze te bzdury na temat tego pase
Oj Franek, Franek straszny z ciebie obłudnik. Cukrujesz i cukrujesz temu PASE. Ty to jakiś copywriter lub prezez PASE jesteś. E-mail z apelem PASE wysyła do wszystkich szkół jak opętany już od 2 lat w czerwcu (to już właściwie jest spam), ponieważ za wszelką cenę chce storpedować ranking szkół językowych w Newsweeku, którego panicznie się boi po tym jak Worldwide School zostało sklasyfikowane w 2004 r, na 52 miejscu, pokazując tym samym prawdziwą ,,jakoś(ć)'' szkół z PASE. No i kto się podpisał pod tym apelem? Z reguły mało znane szkoły plus dogorywający Berlitz i International House (nota bene InternationaL House w Warszawie zdaje się został bez sal bo mu Politechnika wypowiedziała umowę najmu). Widziałeś tam potentatów typu EMPIK lub Profi-Lingua?
Oj Franek, Franek straszny z ciebie obłudnik. Cukrujesz i cukrujesz temu PASE. Ty to jakiś copywriter lub prezez PASE jesteś. E-mail z apelem PASE wysyła do wszystkich szkół jak opętany już od 2 lat w czerwcu (to już właściwie jest spam), ponieważ za wszelką cenę chce storpedować ranking szkół językowych w Newsweeku, którego panicznie się boi po tym jak Worldwide School zostało sklasyfikowane w 2004 r, na 52 miejscu, pokazując tym samym prawdziwą ,,jakoś(ć)'' szkół z PASE. No i kto się podpisał pod tym apelem? Z reguły mało znane szkoły plus dogorywający Berlitz i International House (nota bene InternationaL House w Warszawie zdaje się został bez sal bo mu Politechnika wypowiedziała umowę najmu). Widziałeś tam potentatów typu EMPIK lub Profi-Lingua?
College, cieszę się jednak, że sensownie i merytorycznie odnosisz się do kwestii inspekcji, że utożsamiasz się z kryteriami, które określa Recognition Scheme PASE przytoczony przez mnie tylko w małym fragmencie. Uważasz, że to jest ABC - no super, tylko, że tego ABC nie sprawdza żadna instytucja w Polsce poza PASE (no i EAQUALS). Skąd zatem zwykły klient ma mieć pewność, że dana szkoła spełnia to ABC, jeśli nikt tego nie potwierdzi?
Twoje 6 punktów jest interesujących i najwyraźniej świadczy o Twojej potrzebie obiektywizmu inspekcji.

>1. znam autorytety mnie kotrolujące, choćby jedno nazwisko, które mi
>impouje- np. prof Hanna Komorowska, pani Marta Rosiak z łodzkiej
>English Language Center, a przy tym autorka ,
Pomysł super, ale wyobrażasz sobie aby p. prof. Hannę Komorowską ciągać na kilkadziesiąt dwudniowych inspekcji w roku? Raczej by się nie zgodziła...
Ale wśród inspektorów PASE są również pracownicy naukowi uczelni o dużym autorytecie. Natomiast to niestety nie wystarczy. Warto zapoznać się z pozostałą częścią Recognition Scheme - np. część "Zarządzanie", punkt "Administracja i struktura organizacyjna szkoły":

Przejrzysty system zarządzania poszczególnymi pionami
- struktura zarządzania
- system komunikacji wewnętrznej
(Sprawdź odpowiednie dokumenty, przeprowadź wywiad z personelem)
b) Relacje z personelem - pisemne umowy i kontrakty
- przejrzyste zakresy obowiązków
- procedury dotyczące skarg i problemów dyscyplinarnych
(Sprawdź stosowne dokumenty, przeprowadź wywiad z personelem)
c) Relacje z klientem - procedury zapisów
- obsługa klienta: zrozumiała informacja wstępna, w tym dostępność opisów poziomów nauczania
- pisemne umowy z klientami: wysokość opłat za nauczanie, długość kursu/liczba godzin, zajęcia dodatkowe, maksymalna liczba osób w grupie
- ankiety dotyczące kursu
(Sprawdź stosowne dokumenty, przeprowadź wywiad z personelem odpowiedzialnym za zapisy oraz z uczniami, sprawdź spójność systemów)
- system komunikacji klienta ze szkoła oraz procedury dot. skarg i wniosków

Jak widać wymaga to żmudnej analizy dokumentów, licznych rozmów z pracownikami oraz wiedzy i doświadczenia w funkcjonowaniu szkoły językowej. Obawiam się, że takie wielkie autorytety w dziedzinie nauczania metodyki jak prof. Komorowska nie muszą znać się (bo i po co to im) na wewnętrznej organizacji firmy jaką jest szkoła językowa. Tu trzeba mieć styczność z biznesem w praktyce. I ważna jest specjalizacja. Dlatego wśród inspektorów PASE są również osoby z doświadczeniem w zarządzaniu szkołą językową.

>2. zgłaszam akces do kotroli w danym roku szkolnym- nie wiem kiedy i
>na jakie lekcje w mojej szkole wpada metodyk
Dobry pomysł. Trochę organizacyjnie nierealny, bo inspekcja trwała by pół roku. Ale w PASE jest coś takiego jak Spot Inspection - czyli właśnie niespodziewane inspekcje - każda szkoła może tego doświadczyć w dowolnej chwili.
Natomiast trzeba wiedzieć, że w trakcie inspekcji metodyk-inspektor "wpada" na kilkadziesiąt zajęć bez zapowiedzi - sam decyduje do której klasy wejść i nikt mu tego nie zabroni. I nie są to pojedyńcze wizyty ale ogromna ich liczba dająca obszerny pogląd na temat jakości nauczania w danej szkole.

>3. jest analiza treści w programie danego poziomu wraz z wynikami
>testów, które układa niezależne od szkoły zespół autorytetów
Nie do końca rozumiem co masz na myśli z tymi wynikami testów przygotowanych przez autorytety, ale wyjaśnię, że inspekcja sprawdza również programy nauczania, tylko że analizje to bardziej globalnie - widząc całość a nie tylko pojedyńczy program. Jest to opisane w punkcie "Struktura kursu":
Struktura kursu - odpowiednie programy dla wszystkich kursów
- odpowiednie materiały dydaktyczne
- odpowiednia /odpowiednie metody nauczania
- przejrzysta struktura poziomów
- procedura zapisów na kursy
- system testów wewnętrznych
(Sprawdź programy, podręczniki i materiały dydaktyczne używane na poszczególnych poziomach, sprawdź system poziomów i ich opisy, sprawdź czy istnieje spójny system testów wstępnych, na koniec kursów oraz przeprowadzanych w czasie trwania kursów.
Sprawdź czy programy nauczania są dostępne dla nauczycieli, czy dyrektor ds. nauczania potrafi określić metody nauczania używane w szkole i czy zgadzają się one z tymi określonymi w materiałach reklamowych.)

>4. anonimowo wsród uczniów przeprowadzana jest ankieta dotycząca ich
>odbioru zajęć i samoocena postępów
Też dobry pomysł. Inspektorzy PASE odbywają spotkanie z uczniami szkoły. Wtedy mają nie dużo lepszy kontakt z nimi niż poprzez suche ankiety - mogą zadawać pytania, konfrontować różne informacje, które zdobyli w trakcie inspekcji z opiną uczniów szkoły. Ale może warto dołączyć takie anonimowe ankiety do procedury inspecji?

>5. nauczyciele moga w każdej chwili zostac porposzeni o sprawozdanie z
>pracy w danej grupie, o tempie realzowanego materiału, postępach oraz
>metodycznym uzasadnieniu metod i technik
Świetnie. W ramach inspekcji odbywa się również spotkanie z nauczycielami i mogą być oni poproszenie o sprawozdanie z pracy. Obowiązkiem jest prowadzenie dziennika zajęć z opisem przerabianego materiału a więc taki raport tworzony jest na bieżąco - oczywiście inspektorzy PASE mają do niego dostęp. Wszystkie te sprawy, o których piszesz mogą być poruszone w rozmowie z lektorem.

>6.analizowane by były porównawczo wyniki egzamin ów zewnętrznych ( np.
>Cambridge)
Można coś takiego zrobić, ale dobrze wiemy - jako osoby pracujące w szkołach językowych - że wyniki tzw. "zdawalność egzaminów" nie jest do końca wiarygodna, gdyż procent zdawalności zależy od tego jakie kryteria szkoła przyjmie przy zapisywaniu ucznia na egzamin. Jeśli stwierdzi, ze jest za słaby, to go nie zapisze. Wtedy on sam może się zapisać, ale już nie wlicza się go do statystyki zdawalności szkoły. A więc sprytne szkoły mogą - niezależnie od efektów nauczania - podwyższyć sobie procent zdawalności poprzez taką politykę.
Ja osobiście bym nie traktował tego jako kryterium, które trzeba zliczyć, ale jako dodatkowa informacja o szkole.

Czyli mam wrażenia, że w gruncie rzeczy chodzi nam o to samo, tylko najwyraźniej nie masz zaufania do inspekcji PASE być może dlatego, że nie masz wystarczającej wiedzy na jej temat. Z przyjemnością wyjaśnię więcej.
To ja ośmielę się zauwazyć jeszcze dwie rzeczy:

po pierwsze, od kilku lat przyzwyczaja nas [społeczeństwo] się do tego, że nie wolno ufać prywatnym przedsiębiorcom / firmom / instytucjom. Klientom wmawia się, że ich własna zdolnośc oceny praktycznie nie istnieje. Zauważcie, że teraz prawie wszystko musi miec certyfikat albo rekomendację, żeby być wiarygodne! Przykłady banalne: pasta do zębów z certyfikatem towarzstwa stomatologicznego kontra pasta do zębów któr polecają dentyści :)), rada expertów od środków przeciwbólowych, nomy unijne które powiedzą na jakiej wysokośi ma być zlew w pomieszczeniu dla sprzataczki w salonie fryzjerskim, czy cały szreg wymysłów w stylu ISO w małych firmach, którym do niczego to nie jest potrzebne - ale musi być.
Od kilku lat dzieje się tak, że o kompetencjach i umiejętnościach nie swiadczą już efekty naszej pracy - musimy się "okazać" papierkiem, znaczkiem, pieczątką, naklejką, miejscem na liście. Na tej "pożywce" rozwijają się drobnoustroje "kontrolujące", które wymyślają coraz to nowe podejścia, zalecenia, wytyczne. Muszą się czuć potrzebne i silne, dlatego napedzają kampanię wmawiania ludziom, że nie są zdolni do krytycznej oceny swoich wyborów, że ich świadomy wybór wcale nie jest śwadomy, bo brakuje im wiedzy i doświadczenia o tajnikach znanych tylko ekspertom. Przedsiębiorcom zaś drobnoustroje grożą paluszkiem i mówią "bójcie się teraz, bo to my mówimy klientom co wybierać, a jak nas nie pokochacie to wyelimiujemy was z rynku - bo to my jesteśmy ekspertami i nas słuchają tłumy."

Drobnoustroje w naturze mają ekspansywność. Drobnoustoje pretndujące do zawłądniecia umysłami maluckich tym bardziej! Dlatego moim zdaniem pase nie ogranicza sę do powiedzenia "tworzymy konsorcjum szkół językowych, które podlegają wzajemnej kontroli. przekonaj się o naszej jakości i przyjdź do jednej z naszych placówek". Zamiast tego zasugerują, że "jedynie szkoły z cetyfikatem jakosci pase gwarantują dobre usługi" - jest to posredni wydźwięk reklam i z całą pewnością taki jest wniosek z artykułów we wrześniowym Personleu i październikowym magazynie jobpilot. wiec nie jest tak, że pase swoimi poczynaniami nie sueruje otwarcie, że szkoły nie-zrzeszone nie potrafią dobrze wykonywać swojej roboty.

po drugie - nie każdy człowiek nadaje się do prowadzenia binesu. Żeby dobrze szło trzeba non-stop sie dokształcać, uważnie śledzic rynek, sytuacje wewnątrz firmy, badać zadowolenie klientów i porównywac wyniki z założeniami odnośnie tego co chcielśmy osiągnąć. Mając taki podejście nie potrzebny jest nam udział i haracz na rzecz jakiegolwek stowarzyszenia, które będzie nam mówić co i jak robić. Świadomy i kompetentny manager gdy ma wątpliwości - wie do kogo się udać i poprosic o audyt tej działki, która zdaje się szwankować. Sam znajdzie niezależnego eksperta i na tym skorzysta. A już na pewno nie wybebeszy tego, co stanowi o unikalności jego firmy przed konkurencją!
Gdyby ktoś miał wątpliwości o czym mówię, to podam przykład:
marki Dove, Rexona, Signal, Cif, Domestos, Rama, Flora, Lipton, Helmann's, Knorr podlegają jednemu sytemowi kontroli jakości. wytyczne audytorów muszą spełniać i dostępniać inspektorom wszystko czego sobie zażyczą. dlaczego? bo wszystkie należą do jednego Unilevera.

a teraz wyobraźmy sobie, ze Hellena i PoloCocta zrobiły coś nieziemskiego i razem z Pepsi [wiem że brzmi to absurdalnie, ale potrzeba mi jednego "czarnego konia" :))] założyly stowarzyszenie na rzecz jakości napojów gazowanych i włąśnie zaproponowały, zeby Coca Cola udostępniła im wszystkie dane do pełnego audyt w zamian za znaczek stowarzyszenia i certyfikat, ze ich napoje są dobre, że klienci moga je kupowac jako sprawdzone bo mają certyfikat jakości stowarzyszenia. Czy widzicie twarze tych z Coca-Coli jak zobaczyli ofertę współpracy?

Pozdrawiam wszystkich WOLNYCH LUDZI, którzy mają kupe zadowolonych klientów, wiarę w siebie i swoich lektorów, i dlatego gwiżdżą na rankingi i stowarzyszenia bo wiedzą, że robią dobrą robotę!
Frankie - myslę, że dalszą dyskusję ze szkoła Lexis (user college) należy uznać za bezcelową. Poziom absurdalności stawianych zarzutów, przebija już nawet to co wygaduje w TV Jarosław Kaczyński. Jest to obraza dla każdego, średniointeligentnego człowieka. Do Lexis nie przemawia nawet to, że identyczne zarzuty mozna by postawic audytowi ISO czy EAQUALS - uznanym na świecie instytucjom certyfikującym.
.
W tej dyskusji nie chodzi o wyjaśnienie czegokolwiek. Tu chodzi o poprawę niskiej samooceny, o dowartościowanie się poprzez oplucie konkurencji. Szkole Lexis mozna już tylko tylko pogratulować postawy biznesowej.
Czy inspekcje PASE są też tak dokładne i wnikliwe jak Twoje sprawdzanie, która szkoła stoi za Collegem?

pzdr,
Aga
Tak, inspekcje są zapewne tak samo wnikliwe. Panowie uprawiają całkiem niezłą socjotechnikę. Nie mówiąc już o fakcie, że obaj przedstawiciele PASE - Tomcio Paluch i Fanek01 unikają odpowiedzi na niewygodne pytania.
przykro mi, ale pudło. Nie jestem z tej szkoły. Gratuluję jednak bystrości. jestem zalogowanym użytkownikiem tego froum, aby nie prowadzić kryptoreklamy nie powiem z jakiej, bo łatwo można do tego dojść. I za moimy wypowiedziami nie ma żadnej ukrytej treści poza merytorycznym powatpiewaniem w niezależność kontroli PASE i , przede wszystkim, bezinteresowność. A może i panowie się zalogujecie.Dodam też, że jestem kobietą.
No ja akurat wiem, że College to College:)) Ale panowie sobie w ten sposób "strzelili w stopę":))

pzdr,
Aga
Pracowałam kiedyś w szkole, która miała certyfikat PASE. Szkoła ta zatrudniła mnie kiedy jeszcze byłam na studiach. W żaden sposób nie sprawdzili jaka jest moja znajomość języka, nie kazali mi przeprowadzać żadnej lekcji próbnej.
Uczyć innych w zasadzie nauczyłam się sama.

Teraz pracuję w szkole bez certyfikatu PASE. Z mojego punktu widzenia, punktu widzenia lektora, nie ma różnicy w tym co oferujemy klientom.
W sąsiednim wątku, z ust college - najwiekszego krytyka pase - padło jak myślę wszystkomówiące stwierdzenie, które chciałbym przytoczyć i tutaj, aby dać tło całej dyskusji.
.
Otóż COLLEGE w chwili zorbrajającej szerości stwierdziła, że cytuję: "Ponieważ zatrudniam tylko mgr anglistyki, nie wydaje się abym musiała kontrolować czy ci ludzie znają angielski, bo o tym świadczy dyplom".
.
Jeżeli dla kogoś, KAŻDY Z LEKTORÓW Z MGR JEST RÓWNIE DOBRY, to oznacza, że NIE MA NAJMNIEJSZEGO POJECIA co oznacza słowo jakość nauczania.
.
I na tym można by całą dyskusję zakończyć.
Jeżeli nie jesteś ze szkoły Lexis, to bardzo szkołę Lexis przepraszam. Nie zdziwił bym się gdyby teraz żadna szkoła do usera COLLEGE przyznać się nie chciała.
Nie dziwi mnie twój komentarz, bo juz wczesniej stało się dla mnie jasne, że nie bardzo rozumiesz co czytasz i co ludzie mówią. Odniosłam się do tej części kontroli PASE, która mówi, że sprawdza sie

Czy nauczyciele posługują się poprawną angielszczyzną dostosowaną do poziomu znajomości języka angielskiego u słuchaczy?
Czy nauczyciele w sposób jasny i zrozumiały wydają polecenia słuchaczom oraz udzielają wyjaśnień?
Czy nauczyciele poprawiają błędy językowe słuchaczy?
Czy nauczyciele wykazują kompetencję językową?"

Wybacz, ale znam plan studiów na anglistyce i jesli PASE uważa, że sprawdzi lepiej czy anglista mówi po angielsku, to gratuluję. Dla mnie dyplom anglistyki i tytuł magistra zamyka ten temat.

Co do bycia nauczycielem, jest to duzo szerszy temat. I nie sądzę abym go mogła tutaj z tobą omówić, bo moja pokora wobec tego zawodu trwa 20 lat. Widzuałam ludzi z tytułem dr, którzy sobie nie radzą, a zdarzaja się tzw. naturszczycy, co sa genialni. Jeśli dowiem sie kim jesteś, ile lat pracujesz w zawodzie, zdradze ci moja wielką tajemnicę, po czym poznaję genialnego nauczyciela języka angielskiego.I nie jest mi potrzebne do tego PASE.
Oj Franek, Franek straszny z ciebie obłudnik. Cukrujesz i cukrujesz temu PASE. Ty to jakiś copywriter lub prezez PASE jesteś. E-mail z apelem PASE wysyła do wszystkich szkół jak opętany już od 2 lat w czerwcu (to już właściwie jest spam), ponieważ za wszelką cenę chce storpedować ranking szkół językowych w Newsweeku, którego panicznie się boi po tym jak Worldwide School zostało sklasyfikowane w 2004 r, na 52 miejscu, pokazując tym samym prawdziwą ,,jakoś(ć)'' szkół z PASE. No i kto się podpisał pod tym apelem? Z reguły mało znane szkoły plus dogorywający Berlitz i International House (nota bene InternationaL House w Warszawie zdaje się został bez sal bo mu Politechnika wypowiedziała umowę najmu). Widziałeś tam potentatów typu EMPIK lub Profi-Lingua?
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 108

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę