Wyjeżdżałam z tą firmą w zeszłym roku. Wysyłają ludzi w różne miejsca. Wiem ze słyszenia, że ludzie chwalą sobie wyjazdy do Irlandii na truskawki. Pewnie są to konkretne farmy, ale nie wiem jakie. Osobiście mogę udzielić informacji jedynie o Cobrey Farms, gdzie zbierałam i sadziłam szparagi. Wypłaty są co tydzień, na konto, które jest zakładane na miejscu. Przez pierwsze 5 tygodni ściągali nam po 53 funty z każdej wypłaty, łącznie 265 f, co stanowiło zapłatę dla firmy eplc. W tym roku jest to już 295 f. Za karawanę płaciliśmy 30,10 f (w tym roku 31,22). Oprócz tego na samym początku pracodawca odciągnął nam jednorazowo 50 funtów kaucji za karawanę, które zostały nam zwrócone przed wyjazdem, po sprawdzeniu czy niczego nie zniszczyliśmy. Stawka za godzinę to 5,74, natomiast za nadgodziny ponad 8 funtów (nadgodziny są wtedy, gdy przekraczamy 39 godzin pracy w tygodniu). Warunki mieszkalne są ok. W karawanach mieszka 6-7 osób, sami wybieramy z kim chcemy mieszkać. Są dwa mniejsze pokoiki, salon, kuchnia, toaleta oraz prysznic. W innym budynku są komputery z internetem oraz pralki.
Pytała Pani o potrącenia. Dla przykładu, orientacyjnie podaję jedną z moich cotygodniowych wypłat.
Zarobiłam 426,11 funtów – z tego potrącili mi:
- podatek – 64,20 f
- ubezpieczenie – 35,36 f
- karawana – 30,10 f
Na konto wpłynęło mi na czysto 296,45 f.
To jest tak, że im więcej zarabiamy, tym większe są potrącenia na ubezpieczenie i podatek. Podatek oczywiście w całości odzyskujemy, kiedy się rozliczymy z urzędem Wielkiej Brytanii. Były również tygodnie, gdzie zarabiałam np. 70 f. Wszystko zależało od pogody, a ta niestety w zeszłym roku niedopisała. Za to 2 lata temu było tak dobrze, że najlepsi zbieracze zarabiali nawet po 700 funtów tygodniowo. Liczę, że ten rok będzie też dobry. Do pracy idzie się o różnych porach, w zależności na jakie pole zostaliśmy przydzieleni. Najwcześniej jest na 4:20, wtedy 40 minut trwa dojazd na pole. Czas dojazdu na pole, z pola, oraz przerwy nie są płatne. Te same busiki wożą ludzi po zakupy, za darmo. Przeważnie kursują one codziennie od 17-18 do 21. Chyba, że jest szczyt sezonu, wtedy busiki zaczynają kursować dopiero gdy zwiozą wszystkich ludzi z pól.
Jeśli jest szczyt sezonu należy się przygotować na pracę przez 7 dni w tygodniu. Płacili nam za godziny, więc pracowaliśmy tyle godzin, aż skończyliśmy wyznaczone pole. Nikt nie poganiał. Można było trafić na pole lub na taśmę, do ważenia, pakowania. Ja byłam na polu. Nie ma tam dzielenia pracy na podstawie płci. Na spotkaniu w tej firmie mówią, że kobiety przeważnie trafiają do lżejszej pracy czyli do magazynu, ale tak nie jest.
Jeśli ktoś chce wyjechać w marcu, to musi się przygotować, że pierwszy miesiąc będzie kiepski. Niewiadomo kiedy zacznie się sezon, może to być początek kwietnia, ale równie dobrze koniec kwietnia. Więc na początku nie będzie tej pracy zbyt dużo, a opłaty dla firmy oraz za karawanę będą i tak ściągane. Ja wyjeżdżam właśnie pod koniec marca, czekam tylko na informację o ostatecznej dacie wyjazdu.
Ogólnie mówiąc to jestem zadowolona z tego wyjazdu, mimo iż nie przywiozłam tyle pieniędzy ile się spodziewałam, ale to już wina tylko i wyłącznie pogody. Warunki były ok, praca nie była taka ciężka, nie było problemów z wypłatami, w wolnym czasie można było trochę pozwiedzać. Miło wspominam spędzony tam czas.
Jeśli Pani ma jeszcze jakieś pytania, to z chęcią odpowiem.