Firma EPLC z Bydgoszczy

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 188
jestem umówiona z dziewczyna z sasiedniej miejscowosci co tam byla mam nadzieje,ze dowiem sie czegos wiecej,a co najwazniejsze ona jedzie tam po raz drugi to moze dowiem sie dokladni jak tam jest
zorza -czekam na jakieś informacje,jak sie czegoś dowiesz to napisz.Pozdrawiam!
Hej, byłem i na cobrey i na ecdrummond przez ta firme i nie narzekam. Ja jade drugi raz do pracodawcy w szkocji gdzie eplc dalo mi robote w zeszlym roku. Jak masz pytania możesz napisać na [email]
tomkow-napisz prawdę o swoich wyjazdach na tym portalu i w tym temacie...po to on jest...przynajmniej inni się czegoś dowiedzą.Mi nie chodzi o mailowanie do siebie,bo nie widzę w tym sensu.Zadałem pytanie,to na nie odpowiedz.A jak nie chcesz publicznie to nie.Może ktoś inny coś ciekawego napisze.
pozdro
Tam jest tak zle,że aż nikomu się pisać nie chce?
Prawda zawsze w oczy kole?
http://www.ecdrummond.co.uk/pol/home.html

stronka internetowa farmera
Bylem 2,5 m-ca na cobrey, potem 2,5 na drummondzie i 3 mce w szkocji na truskawkach. Praca ciezka i trzeba byc pozytywnie nastawiony. Jak pisala kolezanka, ktora byla na cobrey czy szparagi czy truskawki wiele zalezy od pogody. Jezeli masz tak negatywne nastawienie to nie wiem po co jedziesz, pamietam ze czasami przyjezdzaly osoby, ktore jakby byly za kare. A jak oczekujesz od razu 40 godz. po 5 funtow netto to sie mozesz rozczarowac jak nie bedzie pogody. Przynajmniej agencja mowi prawde o przestojach itd. Jak chcesz innej roboty to i tak zaczynasz od pikera, no i musisz znac angielski komunikatywnie. jak bylem praktycznie caly sezon, zwiedzilem wyspy, poznalem fajnych ludzi i przywiozlem ok. 3 tys funtow.
tomkow-pare postów wyżej,zadałem kilka prostych pytań...czy tak ciężko jest na nie odpowiedzieć?Przecież nie pytam w nich o to jaka będzie pogoda!Nie napisałeś nic,czego bym już nie wiedział...a z tym nastawieniem to lekko przesadziłeś.Jezdziłem na truskawki do Niemiec już 10 lat temu i wiem jak jest z pogodą.Jest zmienna(zazwyczaj) :-)
Igromir-
Odpowiedzi na pytania typu: czy jest lodowka, telewizor - powinnienes dostac od agencji w Polsce. Tylko to, ze oni potwierdza ze 'oczywiscie' a co innego moze okazac sie na miejscu. Wtedy niestety 'nic nie masz do gadania'. To, ze twoj adwokat przegladal kontrakt, niestety nic nie znaczy, bo jak niema pogody to nikt nie zarabia. (I napewno tez napisali, ze praca na godziny a nie na akord)Pogoda w UK, to nie to co w Niemczech. Jak bedzie deszcz przez 2, 3 tyg - to nie bedzie pracy a niestety rachunki za mieszkanie bedziesz musial placic. Pogoda niestety jest najwazniejsza w tym wszystkim.
terri-dzieki za odpowiedz,ale niestety nie mam własnego adwokata...po prostu wziąłem wszystkie kwity i poszedłem do prawnika po poradę prawną(oczywiście nie za darmo).I ta porada była i jest bardzo ważna(przynajmniej dla mnie).W Niemczech też bywało że lało przez cały tydzień,więc z pogodą bywało bardzo różnie.Zresztą w moich pytaniach,jedno mówi o tym czy można liczyć na jakąś inną pracę?Na przykład w razie kiepskiej pogody...nie maja tam namiotów,szklarni,nie hodują kur,świń czy krów?Nic tam nie ma oprócz pól z truskawkami? Chodzi mi tylko o to,żeby ktoś napisał,ktoś kto TAM był....Stwierdzenie-pojedziesz to zobaczysz-nie jest pomocą.
Jak się odniesiecie do tekstu "niewolnika z cobrey" o farmie EC DRUMMOND&SON ?Bo jakoś na moje posty reagujecie,ale na jego to już nie za bardzo...
Igromir oto odpowiedzi: naczynia, talerze są ale zwykle ludzie zrzucają się po pare funtow i kupuja nowy sprzet w tesco. Woda ciepla jest, ale czasami moze zabraknac jak wszyscy ida pod prysznic :-), lodowki sa, toalety albo w karawanie albo na zewnatrz, telewizor znowu ludzie sie zrzucaja i kupuja uzywany na wyprzedazy, wozek widlowy jest na kazdej farmie ale jak powiedzialem zaczynasz i tak od pikera - na wozku pracuja osoby juz ktore sa ktorys sezon na farmie i znaja angielski. Na tej farmie i na innych farmach truskawkowych masz glownie zbior, czasami pakowanie ale to juz jest obsadzone przez powracajacych, budowanie tuneli sadzenie i pielenie (od lutego do polowy kwietnia). To chyba wszystko.
No i o taką odpowiedz mi chodziło.Na temat i szczegółowo.
Dzięki serdeczne!

Pozdrawiam
Witam!Ja też wyjeżdzam pod koniec marca a dokładnie 26 a Ty lecisz czy autokarem jedziesz?
Witam, jadę z firma EPLC z LUBLINA do pracy w Wielkiej Brytanii na truskawki od 4 maja do końca sierpnia na farmę "Hiller". Jeśli ktoś również wybiera się na tą farmę, chętnie wstępnie się zapoznam :D jak coś to [gg]
A może ktoś w kwietniu jedzie z ośrodka w Bydgoszczy?
Chętnie się zaznajomię...
Hej igromir, jadę na przełomie kwietnia/maja. Jak chcesz to możesz napisać, mój mail [email]
Już do Ciebie napisałem,możesz sprawdzić skrzynkę.A moze jeszcze jest ktoś kto jedzie w kwietniu?
Pozostaje mi tylko pogratulować kolegom udanego załatwienia sprawy,ponieważ ja otrzymałem wiadomość z ośrodka o następującej treści:
"Z przykrością zawiadamiamy, że pracodawca brytyjski zrezygnował z części zapotrzebowania na pracowników z powodu mniejszej ilości zamówień w 2009r.Ponieważ na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie Panu zaoferować żadnej innej pracy, odsyłamy Pana dokumenty pocztą poleconą (świadectwo niekaralności oraz podpisany weksel).

Za zaistniałe niedogodności przepraszamy. "

A muszą napisać,że czekałem na ten wyjazd prawie cztery miesiące i miałem już podpisane wszystkie dokumenty wymagane do wyjazdu(umowy itp.)...
Mimo wszystko pozdrawiam , życzę powodzenia i oczywiście wysokich zarobków.
daw19 -no co tam,czekam na jakąś odpowiedz a tu ani widu ani słychu...
nie wiem dlaczego miales pecha,bo wszyscy jada a ci w agencji zapewniaja,ze praca jest,czy to mozliwe,ze tak postepuja?
Dostałem od nich maila na dwie skrzynki,więc raczej możliwe.Pisałem też do ośrodka w tej sprawie ale do tej chwili bez odpowiedzi...widocznie kryzys gospodarczy dotarł też na farmy...pozdrawiam
sprubuj jeszcze raz zlozyc papiery bo teraz zbieraja ludzi na truskawki na maj,tak jest bynajmiej w Lublinie
Dzięki za radę ale nie ma mowy...nie chcę mieć już nic wspólnego z pośrednikami pracy.Tobie i innym życzę powodzenia i funta po 6 zł :)!
WIDZę ZE NA DOKUMENTY Z EPLC W BYDGOSZCZY TO JA BęDę MUSIAł SOBIE POCZEKAć...MAJą JAKIEś DZIWNE POLECONE...CHYBA TAKIE CO SIE SAME WYSYłAJą - Z MARNYM SKUTKIEM ZRESZTą :( BO JAK NA RAZIE TO NIC DO MNIE NIE DOTARłO!NIE MA TO JAK RZETELNA FIRMA!
nie wiem skad jestes,ale ja dokumenty dostalam po trzech dniach od telefonu do agencji w Lublinie
Dokumenty otrzymałem(po dwóch tygodniach),więc sprawa jest zakończona.Generalnie jestem zadowolony,bo zrozumiałem że praca na farmie przy truskawkach jest i tak nie dla mnie...wypada mi tylko współczuć osobom,które jadą tam po raz pierwszy.Pozdrawiam i żegnam na dłuższy czas,ponieważ sam wyjeżdzam niedługo za granicę do pracy(nie na farmę).
Jestem z Olsztyna, podpisałam już umowę. Nie znam jeszcze dokładnego terminu wyjazdu, ale wiem,że między 15 a 20 maja na farmę Haygrove Sidlesham. Jeżeli wybierasz się w tym samym kierunku i jesteś z Olsztyna odpisz.
byłam w tym roku na farmie Colbeggie. Pożal sie Boże. jeżeli ktos miałby pytania do mnie to chętnie odpowiem, aby ostrzec tych którzy nie wiedza co ich czeka. ze strony Polaków, Szkotów, Rumunów i firmy z Bydgoszczy....
Na farmie byłam 4 miesiące i nie żałuję ,że pojechałam. Jeżeli chodzi o pracę przy zbiorze owoców to jest to praca na akord- szybko i dokładnie-ile nazbierasz tyle zarobisz. Jest norma ,w której trzeba się zmieścić .Jeśli okarzesz się słabym zbieraczem i nie wyrobisz normy na dalszą pracę nie masz szans. Jest również praca godzinowa, ale mało. Godzinówki są przy pracach porządkowych , kiedy nie ma zbiorów, bądź wtedy, gdy sezon dopiero się zaczyna lub kończy, no chyba,że ktoś będzie miał szczęście i trafi od razu do pakowania owoców , a tam można nieźle zarobić. Ja tego szczęścia nie miałam, ale i tak nie było źle. Ktoś ma jakieś pytania? Czekam.
Uważam ,że firma z bydgoszczy nie jest najgorsza.Przynajmniej ja tego nie odczułam.A, jeżeli chodzi o rumunów ,bułgarów to i owszem.Nazywam ich krótko-PSY. Urządzają między sobą wyścig szczurów , na dodatek kradną, nie mówiąc o totalnej dyskryminacji. Niektórzy polacy są tacy sami, a szczególnie ci ,ktorzy pracują na farmie dłuższy czas, nie wiem za kogo oni się uważają, a może to tylko zazdrość. Sama odczułam to na własnej skórze i wiem co to znaczy. Miałam nieprzyjemność pracować w grupie prowadzonej przez polkę- już nie uważa się za polkę.
Jeśli możesz to napisz coś na temat pracy i agenci- co się takiego wydarzyło. Jak długo pracowałeś i w jakich warunkach . Jestem ciekawa i chcę porównać.
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 188

« 

Pomoc językowa

 »

Praca za granicą