Chcę zacząć wreszcie mówić po angielsku- które szkoły w Warszawie proponujecie???

No to jak gdzieś zacząć mówić, to tylko „u mnie” w szkole! ;) Mam na myśli szkołę, do której uczęszczam już drugi rok, Lang LTC na Niepodległości. Tutaj nie da się nie mówić, żaden lektor Ci na to po prostu nie pozwoli, bo to u nas podstawowa forma nauki :) Wiem coś o tym, bo miałam podobną sytuację – uczyłam się anglika od podstawówki bez przerwy, również poza szkołą i wszystko ładnie pięknie, ale jak przyszło do gadania to języka w gębie brakowało :P Dopiero w Lang przełamałam się i zaczęłam się wypowiadać, z czasem zaczęło to być na tyle naturalne, że dostałam pracę w której wymagany jest angielski. Pracuję teraz w hotelu, gdzie głównie przyjeżdżają zagraniczni biznesmeni i dogaduję się bez problemu :) No i przygotowuję się do CAE, dobry wynik da mi szanse na awans. Opłaca się inwestować w siebie moi drodzy, znajomość języka może otworzyć niejedne drzwi. Mi nauka w Langu już wiele pomogła, życzę Wam tego samego! P.S. moja mama ma 46 lat, uczy się od trzech angielskiego i dobrze jej idzie, jestem z niej dumna :)

O Langu ostatnio też słyszałem, ze to dobra szkoła językowa działająca na warszawskim rynku. Moja dziewczyna jakiś czas temu chodziła do ENglish for You i w sumie mnie przekonała. Ze względu na pracę musiałem dość szybko poprawić mówienie, gdyż zmieniło się szefostwo na anglojęzyczne. Kurs na który chodziłem generalnie spełnił moje oczekiwanie, gdyż dużo się ćwiczyło mówienie z nativami, szczególnie mile wspominam warsztaty w prawdziwej kafejce English For You. Fajny pomysł, fajna realizacja. Pakiety w gratisie, a gadania co niemiara. Gramatyka też była z polską lektorką jako podbudowa do konwersacji. Polecam, zwłaszcza,że ludzi w grupie mało, więc dało się wygadać. Myślę teraz o jakimś egzaminie. Lubie popróbować różnych szkół, więc może właśnie wskoczę do Lanag, moze do British School( dobry jest oddział na Bemowie).

Terri, jak można być lektorem i nie mieć cierpliwości do słuchacza, co ma za znaczenie wiek, lektor ma pewien fach w ręku i musi coś z tym zrobić

folkisss
Nie jeden 'lektor' tylko robi ta prace, bo nie moze czegos innego zlapac, a jak juz poszedl na te wlasnie studia (bo wszyscy mowili ze bedzie dobrze) to musi to jakos klepac. Nie wszyscy lektorzy sa 'z powolania' tak, jak nie wszyscy lekarze, pielegniarki, fryzjerki i inni.
No i nie wszyscy maja cierpliwosc - tego niestety szkola nigdy nie nauczy. Pytanie jest zawsze takie: "Czy lektor robilby to co robi za darmo"? Jak odpowiedz jest tak, to wiesz ze masz dobrego lektora.

Z tego co wiem to stawki lektorów w Warszawie są całkiem wysokie

calkiem wysokie? 30 zl na godzine?

Nawet i wiecej, zależy od szkoły

Tu się nie zgodzę, każdy musi mieć jakieś środki do życia, każdy potrzebuje jakieś pieniądze

Ludzie szukacie metod, 100 lat temu jakoś uczyli się jezykó i szło. Cudów nie ma, trzeba chcieć, musieć i pracować

>>>>>Tu się nie zgodzę, każdy musi mieć jakieś środki do życia, każdy potrzebuje jakieś pieniądze
...ale moj drogi, jest roznica pomiedzy robienie czegos z pasji (pieniadze drugorzedne), a robienie czegos tylko za pieniadze (dobrze czy zle).

Najlepiej jak praca jet naszą pasją, to tylko w wielu przypadkach utopia jak socjalizm

Dla wielu szczególnie korepetytorów korki to maszynaka do zarabiania piniędzy, żadna pasja

tez tak mysle...ale w dzisiejszych czasach, to wykorzystywanie drugiej osoby jest na pierwszym miejscu.

Tak jest na początku kariery ...

Szkoda, że wiele osób traci motywację do pracy

Jeżeli firma ma opracowany system promocji i awansu taki pracownik będzie tylko zyskiwał motywację

Ale są zawsze grnaice awansu i promocji lektora, nie moze zarabiać 200 pln za godzinę

W każdym zawodzie są granice maksymalnej pensji

Co to znaczy według Ciebie wykorzystywanie drugiej osoby

No, ale jednak w każdej dziedzinie jest postęp

Ja w English For You to najbardziej lubiłem właśnie te dodatkowe warsztaty, jest to dobre rozwinięcie i uzrozmaicenie kursu. Szlifuje się angielki w mowie, ale także przyjemnie spędza czas

Dziekuję bardzo za polecenie, byłam na lekcji próbnej i na sto procent zapisze się na cały kurs! Faktycznie, metoda wydaje się być skrojona dla mnie :)[/quote]

Koleżnka chodziła do GB na Callana i mówi, że to do niej trafiło

Bardzo różne, zależy czy Native, czy nie.

Wszędzie jest jakiś postęp, możemy robić szybciej, skuteczniej, nawet relatywnie taniej

Ale jednak własnej pracy i zaangażowania nic nie zastąpi

Co Ty tu piszesz? przeciez jak ja zaplace za kurs, - to przez jakies cudo ja sie wszystkiego naucze, nawet jak nie bede sie dokladal do nauki w domu.

Własna praca i zaangażowanie musi iść w parze z nauką, którą wynosisz ze szkoły językowej.

To fakt, bez poukładanej grmatyki ciężko jest poprawnie mówić, błędy są powielane w konwersacji

Zgadzam się, że ciężko jest poprawnie mówić, ale to nie oznacza mówienia. Oczywiście nikogo nie zniechęcam do uczenia się gramatyki, ale konwersacje są najważniejsze. Ważne by nas rozumieli.

Blokada, to jak dla mnie zdydowanie największa bolączką podczas nauki języka