Już naprawdę nie wiem co wybrać...

Niestety uczyłem się ww szkole, która po trzech miesiacach się zamknęła, ciężko było nawet dostać zwrot kaski, więc rzeczywiście szkoła, która ma np. 10 lat jest bezpieczniejszym rozwiązaniem

Coś w tym jest, choć nie wiem, czy tylko to wystarczający "parametr" do pozytywnej opinii o szkole.
Z pewnością jeden z tych, o które nazwiemy obiektywnymi.

Jeżeli chodzi o English For You to nauka jezyka jest zbalansowana, oczywiście duża część to konwersacje z nauczycielami anglojęzycznymi, gdzie nacisk jest na mówienie, natomiast polski lektor robi gramatykę, robi testy i tworzy "podkład" do dyskusji z nativem, wiemy o czym będzie toczyła się dyskusja. Miałem blokade z mówieniem i dobrze zadziałała na mnie na metoda, wiedziałem o czym będzie konwersacja, miałem czas aby przygotować się do zajęć z naszym Amerykaninem.

Nie mozna generalizować, często nowe szkoły zaczynają pręznie funkcjonować

Generalizować nie można, ale każdy woli postawić na pewniaków, na zaufanie, którym cieszą się szkoły obecnie jakiś czas na rynku. Niestety tego nowe szkoły nie posiadają. Zawsze jednak znajdą się osoby, które zaryzykują.

Co to znaczy pewniak według ciebie

To jest szkoła, którą wszyscy znają, istniejąca długo na rynku, mająca renomę. Idąc do tego typu szkół możesz mieć pewność, że ma jakiś poziom i że nie zamierza Ciebie oszukać.

Czyli przekreślasz mniejsze placowki

To nie tak. Z jednej strony "duży może więcej", ale w znacznej mierze istnieje druga strona. Rozszerzam nieco to zagadnienie na wszystkie firmy usługowe. Przykładem są biura podróży. Mogą kusić niskimi cenami, ale rozsądek nakazuje udanie się do większego gracza lub sprawdzenie tańszej oferty na "sto" sposobów. Chyba nieco inaczej jest ze szkołami językowymi. Większa szkoła posiada więcej środków na zapewnienie wyższego poziomu, zatrudnienie lepszej kadry, etc. Oczywiście zawsze znajdą się wyjątki, i to w obie strony. Jest jeszcze jedna różnica pomiędzy biurami podróży a szkołami językowymi. W turystyce łatwiej sprawdzić firmę. Ze szkołami językowymi nie jest tak prosto. Im większa szkoła tym więcej informacji (opinii) na jej temat zdobędziesz, tym łatwiej taka placówka zdobędzie twoje zaufanie.

A jak się nazywała ta szkoła ???

To rzeczywiście miałeś problem, może podaj ich do sądu, tak to jest z firmami krzakami

Z tymi sądami to ciągną się sprawy latami

Zawsze lepej dogadać się, ale czasami niestety trzeba powalczyć o swoje

Podobno przygotowują także do LCCI

Czy LCCI jest rozpoznawany całym świecie, czy raczej jest to lokalny egzamin

dlacego nie zdajesz egzaminow ktore sa akceptowane na calym swiecie np. Cambridge English...

W Krakowie niele chyba się prezenuje Lincoln

Z jednej strony to fakt, ale aby otworzyć szkołę nie trzeba takiego kapitału jak w przypadku biura podróży

A to tak nie do końca prawda. Szkół językowych jest tyle, że bez poważnej inwestycji w lokal, sprzęŧ i kadrę raczej długo nie pociągniesz.

Szkoła jezykowa to przede wszystkim nadzór nad lektorem - czyli metodyk na etacie

Nadzór jest ważny, ale na nim (żadna) szkoła nie zaczyna się i nie kończy.

Takie przygotowanie zakresu materiału przez polskiego lektora, który następnie jest wykorzystywany przez native speakera w konwersacjach może być korzystny, szczególnie jeżeli osoby są na niższych poziomach zaawansowania. Rzeczywiscie są wstanie przygotować się do konwersacji, przejrzeć słownictwo.

Generalnie korki są drogawe, szczególnie jak trafisz na dobrego lektora, nie studenta

Od 2[tel]pln

120 to chyba przesada

Dobry lektor niestety kosztuje. Raczej nie poszedłbym do tego za 20PLN

>>>>>>>Dobry lektor niestety kosztuje. Raczej nie poszedłbym do tego za 20PLN

Tutaj mozna pomyslec inaczej. Jak ktos 'uczy' tylko po to zeby zarobic i przezyc, to koszty musza byc wielkie, (tez trzeba pomyslec, ze jemu zalezy zeby jak najdluzej ciebie uczyl). Ale jak ktos 'uczy' tylko dla przyjemnosci przekazania wiedzy, i wtedy pieniadze nie sa na pierwszym celu, to 20PLN jest wystarczajace.

Osób, które amatorsko, dla przyjemności uczą czegokolwiek jest chyba bardzo mało. Choć wiem, że istnieją, bo znam takie przypadki, choć związane z korkami z polskiego.
Nawet studenci chcą zarobić, choć to chyba oni mają najniższe stawki.

Ja jestem jedna z tych osob. Przyjemnosc daje wiecej jak jakiekolwiek pieniezne wynagrodzenie.

Niesamowita z Ciebie osoba, ciężko w dzisiejszych czasach o takie podejście :))))))