Czy ktoś planuje lub studiuje w USA??????

Temat przeniesiony do archwium.
271-300 z 439
Cześć,
zgadzam się z pawostem :)
W sumie to bardzo dobrze, że uczelnie mają takie podejście - co to byłaby za strata, gdyby na najlepszych uczelniach świata byli sami świetni zdawacze testów, zbyt pochłonięci przygotowywaniem się na kolejne egzaminy, by zająć się czymś bardziej kreatywnym ;)
Takie moje trzy grosze.
Pozdrawiam :)
Jezeli ktos macie chwilke czasu, to polecam strone http://www.theu.com/ Na stronie mozna obejrzec free sneak peaks, czyli minutowe klipy (mtv-style, jak twierdza autorzy) o uczelniach. Polecam raczej w ramach rozwrywki, niz jako wiarygodne zrodlo informacji ;).

P.S. Co ciekawe o tym, ze studenci Princeton sa aroganccy (jak twierdza w klipie o Pton), mozna nawet przeczytac w polskim przewodniku Pascala po wschodniej czesci USA, w ogole nie wiem skad sie takie plotki biora ;). W klipie oczywiscie nie mogli nie wspomniec o eating clubs, ktore sa znakiem firmowym uniwerku.
Ok :) Nie deprecjonujcie tak tych biednych SATow. Nie zapominajcie, ze tysiace kandydatow ma i jedno i drugie: superosobowosc oraz superwyniki, te przypadki w stylu "400 z verbala" sa raczej legendarne... Podobno przy idealnych wynikach szansa przyjecia jest 50%..

jersey_girl nie chce w nieautoryzowany sposob powolywac sie na Twoja wypowiedz ale czy nie napisalas juz gdzies powyzej, ze uwazasz, ze SATs SA wazne? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat teraz? btw, slyszalam, ze Pton to tzw. "serious Ivy" pelne powaznych, spokojnych ludzi.. ;)))
Zgadza sie, napisalam, ze SATs sa wazne, bo wydaja sie byc takim punktem wyjscia - jezeli masz wyniki w granicach sredniej (sprawdzilam dla Princeton Class of 2009: 730v, 730m - stary SAT I), to jestes OK (tzn. SAT ani za bardzo nie pomaga, ani nie szkodzi), jezeli jestes duzo ponizej, to naprawde musisz nadrabiac innymi osiagnieciami (np. jako recruited athlete, czy wybitny olimpijczyk etc.). Swoja droga, wydaje mi sie, ze jezeli osoba z Polski dostalaby 1600 (2400 w przypadku nowego SAT I), to nie wierze, ze znalazlaby sie szkola w USA, ktora by jej nie przyjela (bo jakos nie wydaje mi sie prawdopodobne, ze mozna miec super wyniki z SAT, a poza tym kiepskie oceny w szkole, predzej odwrotnie).
Ja bym to ujął tak - pozaakademickie zainteresowania, aktywnosc, dzialalnosc itepe sa warunkiem koniecznym, choc nie wystarczajacym, SATy natomiast są warukiem przydatnym, nawet bardzo, ale ani koniecznym, ani tym bardziej wystarczajacym. Z dwojga do roboty - poprawiać scores'y czy życiorys, wg mnie bardziej w zyciorys warto (pod egoistycznym katem dostania sie na studia).Co do tych 50%, to pewnie dlatego, ze polowa z perfect scorersow posiada sensowne atuty pozanaukowe, dlatego pewnie tak sie dostawanie tych osob ksztaltuje. 30 sie zblizaaa... :)
Hej pawost, jak poszło?
Ja dziś dostałam Rejection - z Harvardu i... Williams College, żeby było zabawniej :/
No to chyba tyle. Jeśli Princeton mnie nie weźmie, to zabawa skończona, bo w Yale jakoś nie wierzę. UW, here I come! ;)
Maly update - na Yale to samo, co powyzej. Byli inni, lepsi i tak to sobie tlumaczmy...
Ale jaki piekny watek na forum powstal! ;)
Dobra, jade na olimpiade, trzymam kciuki za innych - odezwijcie sie wreszcie, bo chcialabym wiedziec, jak Wam poszlo :)
Hejjj. U mnie jedyny Harvard, na ktory skladalem wsadzil mnie na liste oczekujacych, czyli, ze czas myslec o jakichs UW SGHach. Ale nie odpuszcze, za rok mam zamiar (jako, ze wiecej czasu bedzie) zlozyc juz kilka, bardziej dopracowanych podan na Ivy League'owe. Serdecznie zycze powodzenia na olimpiadzie persona, przde mna takze wkrotce wyjazd na final OM...
Ogolnie to swietnie, ze doswiadczen nabralem, na forum jest naprawde kupa informacji. Kolejne roczniki niech uderzaja :))
Pozdrawiam!
czy ktoœ wie o studiach na Notre Dame w South Bend stan Indiana,staram sie tam dostac na stypendium sportowe,czekam na razie za wynikami z Toefla,może wiecie coœ o tej uczelni,jeszcze mam szanse jechać do Ditroit na uczelnieVayne,jesli wicie cos na temat tych uczelni to prosze napiszcie
witam wszystkich,

persona: trzymam mocno kciuki za princeton, w koncu to twoj pierwszy wybor. jak na pewno wiesz, odwalilas kawal dobrej roboty; gratuluje osiagniec i charakteru!

pawost: tez trzymam mocno kciuki i gratuluje! nie wiem, jakie informacje sama admissions office wysyla do osob waitlisted, ale widzialam nadspodziewanie konkretne szacunki tutaj, mozesz rzucic okiem:
http://www.thecrimson.com/article.aspx?ref=512387

wyrazy uznania dla wszystkich i powodzenia! niezaleznie na jaka uczelnie sie w koncu wybierzecie, studia to swietny czas i koniec koncow w najwiekszym stopniu to od nas samych zalezy, jak je spedzimy i co z nich wyniesiemy.
Cześć pawost, mimo wszystko - gratuluję. Przynajmniej dali znać, że zauważyli Twoje istnienie. Mam nadzieję, że się dostaniesz. I powodzenia na OM!
hej! Nie martwcie sie kochani, na pewno pojdzie lepiej w przyszlosci tudziez moze na jakims innym uniwersytecie? Pawost a jak tam Twoi znajomi??
Navy: gratuluje McGill! Ojciec mojej bardzo dobrej kolezanki uczyl tam przez pare lat i ilekroc sie z nim widze, to zawsze sobie chwali! A i jest czego! McGill jest jedna z najlepszych uczelni na swiecie, a juz zdecydowanie najlepsza w Kanadzie--jeszcze raz wielkie gratulacje!!

Nie wiem, jak wyszlo na innych uczelniach, ale Yale nie przyjelo niestety nikogo z Polski. Ogolnie az 93% kandydatow zostalo odrzuconych. Zakladam, ze rywalizacja na innych uczelniach byla podobna... Harvard podobno wrzucil mnostwo ludzi na waitlist, wiec jest jeszcze jakas szansa. Za ciagle czekajacych trzymam kciuki--gdziekolwiek wyladujecie, tam bedzie Wam najlepiej. A jesli macie ochote na round #2 za rok, to dawajcie wiecej pytan!
Cześć, tak jak się spodziewałam - rejection z Princeton.
moze to nie harvard czy baylor, jednak berea college jest jednym z bardzo prestizowych i historycznych uczelni w usa.
Moja dobra przyjaciolka skonczyla wlasnie ta szkole w grudniu, a juz w styczniu zaczela praktyki w United Nations w Genevie...
Berea jest w Kentucky, wszyscy studenci maja pelne stypendium (trzeba w zamian pracowac dla szkoly ok. 20 godzin tygodniowo oczywiscie otrzymujac za to wynagrodzenie). Co roku Berea przyjmuje ok 25 nowych studentow spoza ameryki. Dochod rodziny potencjalnego studenta, ilosc rodzenstwa, kraj pochodzenia to glowne kryteria brane pod uwage. warto sprawdzic:
http://www.berea.edu/futurestudents/international/faq.asp
iza, ktora tam studiowala, zrobila dobra marke polakom...
jezeli ktos by chcial bezposredni kontakt z iza, niech napisze:
[email] a ja chetnie przekaze wiadomosc dalej;
powodzenia
dolaczam sie oczywiscie! przepraszam navy, chyba ominelam pare postow....

wszystkiego naj naj naj!
banalyalie i Olga_t dzieki! :))rnPrawde mowiac Wasze entuzjastyczne gratulacje troche mnie pogubily... Juz, juz sklanialam sie do ostatecznego wyboru International Relations na University of St. Andrews a tu jednak ta renoma McGill'a.. hmmm...:??
ja bym wybrał McGill.
glowa do góry persona. teraz trzeba szybko znalezc nowy cel, rownie ambitny, i sie nie podlamac, tylko wytrwale do niego dąrzyć. zrobilas kawal dobrej roboty w koncu, mozesz byc z siebie dumna.
pozdrawiam serdecznie!
Dzięki za słowa pocieszenia. Zdaję sobie sprawę, że to żaden dramat - w końcu na Princeton i inne uniwersytety nie dostaje się co roku tysiące ludzi ;)
A nowy cel mam - jadę w te wakacje daleko, daleko i to w sposób niezorganizowany, muszę wszystko pozałatwiać. No i maturę z 5 przedmiotów zdać ;)
Persona, podziwiam Cię. zawsze. Nieważne ile odrzuciło,ważna jest praca. Powtórzę za poprzednikami-możesz być z siebie dumna!

pozdrawiam serdecznie i zabieram się do pracy,
udanych planów wakacyjnych i matury:)))
Dzięki maga, takie słowa mnie zobowiązują :)
A dla przyszłych pokoleń: może zabrzmi parafilozoficznie, ale czasem oprócz celu ważna jest droga... Przez marzenia zrobiłam wiele różnych rzeczy - jeszcze parę lat temu nawet by mi się nie śniło, że się poważę samotnie jechać do Cambridge, na przykład. Albo, że poznam tylu ciekawych ludzi. W sumie - takie coś poszerza horyzonty - oj, taak :)
Więc się nie przejmujcie i próbujcie, może to jeszcze nie jest moje ostatnie słowo ;)
Persona ~ coz, nie bede ukrywac, ze mi przykro, ze nie powiekszysz szeregow Polek na Princeton ;(. Na szczescie, widze, ze humor Ci dopisuje, i masz mase planow, zycze powodzenia w realizacji!

Navy ~ na St. Andrews mam 3 b. dobre kolezanki, ktore sa bardzo zadowlone (jedna nawet studiuje Int'l Relations (chyba razem z Modern Languages)). Chociaz ja oczywiscie sklanialabym sie w strone McGill, ale wybor bedzie tylko i wylacznie Twoj.

Olga ~ czemu Cie nie bylo na zjedzie Polish Clubs ;)? Bo ja wreszcie poznalam osobiscie "Js", a Ciebie znam tylko i wylacznie z internetu ;(.
>Navy ~ na St. Andrews mam 3 b. dobre kolezanki, ktore sa bardzorn>zadowlone (jedna nawet studiuje Int'l Relations (chyba razem z Modernrn>Languages)). Chociaz ja oczywiscie sklanialabym sie w strone McGill,rn>ale wybor bedzie tylko i wylacznie Twoj. rnA czemu? Czy dlatego, ze jest wyzej w rankingu swiatowym, czy wiesz cos o czym ja nie wiem? :)))) A czy te kolezanki to Polki moze? pozdrawiam :)
>Navy ~ na St. Andrews mam 3 b. dobre kolezanki, ktore sa bardzorn>zadowlone (jedna nawet studiuje Int'l Relations (chyba razem z Modernrn>Languages)). Chociaz ja oczywiscie sklanialabym sie w strone McGill,rn>ale wybor bedzie tylko i wylacznie Twoj. rnA czemu? Czy dlatego, ze jest wyzej w swiatowym rankingu? Czy wiesz cos o czym ja nie wiem? ;)) Wydaje mi sie, ze oba uniwersytety to mimo wszystko porownywalna marka.. hmm..:// A te kolezanki to Polki moze? pozdrawiam :))
Ten internet... Dublowanie postow nie bylo moim zamiarem ;)
NA PEWNO nie jest to Twoje ostatnie slowo :)))
hey Navy! super sprawa! gratulacje jeszcze raz!! Do kiedy masz sie zdecydowac, na ktora uczelnie pojdziesz? Jakie sa warunki finansowe (o tym, to moze przez email: [email] Czy na McGill musisz wybrac kierunek juz teraz?
persona: mysle, ze sama trafnie wszystko podsumowalas. a z takim nastawieniem na pewno cie duzo dobrego w zyciu czeka, niezaleznie od uczelni, na jaka sie zdecydujesz. czy stany, czy polska, czy anglia - koniec koncow najwiecej od nas samych zalezy. wszystkiego najlepszego!

jersey.girl: mielismy spring break w zeszlym tygodniu i podczas zjazdu na yale ja bylam daleko stad :) rzeczywiscie szkoda, ze nie udalo sie spotkac. na razie mozemy co najwyzej przeniesc sie na facebook ;-) , choc tu inicjatywa nalezy do ciebie, bo wlasnie sie zorientowalam, ze jako jedyna tu sie pochwalilam swoim imieniem :)

wszystkiego najlepszego wszystkim zycze! zadowolenia z wyborow (haha, wlasnych, z kolektywnymi bywa gorzej ;-) ) i duuuuzo satysfakcji z siebie! zasluzyliscie.
Navy,

Napisalam, ze sama wybralabym McGill, ale to jest bardzo subiektywne - po prostu bardziej mnie ciagnie studiowanie w Montrealu niz we wietrznej Szkocji ;). Kolezanki St. Andrews mowia, ze to wyglada tak, jak w reklamie piwa "Dog in the Fog", moze widzialas :). Sa to Polki, dziewczyny z mojej klasy z liceum. Jak juz mowilam b. im sie podoba, chociaz czasami narzekaja, ze troche za latwo jest (wtedy ja jestem zielona z zazdrosci ;).

A do Olgi wyslalam "friend request" na facebook.com, dziwne, ze wcze.niej nie probowalam Cie namierzyc ;)/
Temat przeniesiony do archwium.
271-300 z 439

 »

Studia językowe