witam!
ja byłam w czechach właśnie przez ta firme sk ekspress ( express people zmiana nazwy ale syf ten sam)w miejscowosci Pardubice w firmie Foxconn. Nikomu przy zdrowych zmysłach nie polecam tam pracy a tym bardziej przez ta agenture!!! prosze to przeczytac zanim sie ktokolwiek zdecyduje na wyjazd tam i z tą agenturą!!!!!
przed wyjazdem odbyło sie spotkanie, pan z tej własnie agentury opowiadał jak tam jest wspaniale, ubarwiał dosłownie wszystko od pracy , zarobki po mieszkania.Obiecywał od 22000koron na ręke na nasze3000zł na miesiąc i 8 godzin pracy na 3 zmiany przez 5 dni w tyg i ewentualnie sobota w mies pracująca , hotele pracownicze eleganckie zadbane z kuchnią, pomoc koordynatora wrazie jakichkolwiek problemów czy to w pracy czy w hotelu.na miejscu okazało sie wszystko inaczej.ale o tym za chwile.
Wszyscy zadowoleni czekali na wyjazd. W dzień wyjazdu podpisywaliśmy umowy czeskie nie wiedząc co tam dokładnie pisze a zdając sie tylko co pan z agentury powiedział co w nich jest zawarte. nasza grupa liczyła 13 osób. ludzie w różnym wieku.jechaliśmy busem i po ok 5 godzinach dotarliśmy do hotelu.
nam udało sie dostać pokój dwóosobowy ale były tez i 3 i4 i 6 osobowe. dostaliśmy klucze , pościel i ciasny pokój z dwoma łóżkami w tym jedno sie rozlatywało i materace sie zapadały wię nie dało sie spać na nim. dobrze ze to drugie było w lepszym stanie
koordynator słowak umiał po polsku wiec nie było problemu ze zrozumieniem go wytłumaczył wszystkim ze nie wolno palić i pić alkohol na terenie hotelu bo od tego jest pobliski bar w przeciwnym razie wysyłają do Polski, juz w pierwszym dniu zaczeły sie rozruby picie palenie krzyki głośna muzyka. Jakoś nikt do Polski nie wrócił.
hotel inaczej ubytownia składał sie z parteru i 2 pieter,na parterze o na 1 pietrze mieszkali rumuni i tajwańczycy przechodząc przez ich piętro trzeba było nos zatkać bo śmierdziało strasznie.na 2 pietrze mieszkali słowacy i polacy.
łazienki były dwie na pietrze i to wspólne.wszedzie brudno smierdzi kabiny bez zamków.do łazienki chodziłam z chłopakiem bo strach było chodzić samemu nawet po wode do czajnika. kuchnie remontowali i po tygodniu była do dyspozycji a i z tym był problem bo tylko nie którzy dostali klucz do niej a mówioli ze klucz dostanie każdy.
pierwszy dzień pracy to bezpłatne szkolenie 3-4 godz bhp w zakładzie itp wykładali czesi ale mieliśmy tłumacza .na końcu test z tego co było powiedziane.test prosty rozwiązując go śmialiśmy sie z pytań bo dziecko w przedszkolu znało by odpowiedz na każde. po szkoleniu czekaliśmy w kolejkach po identyfikatory i karty zwane pikaczki na których były wypisywane godziny pracy. dostaliśmy także niebieskie koszulki z nadrukiem express people w rozmiarze l lub xl mniejszych nie mieli . na końcu koordynator opowiadał o warunkach pracy w foxconnie. wtedy dowiedzieliśmy sie prawdy. oczywiście zarobki są 3 tys zł ale po miesiacu pracy z 2 dniami wolnymi ale wmiesiącu. praca na 2 zmiany po 12godzin a nie tak jak nam obiecywał pan z agentury po 8 godz i na 3 zmiany. 2 tyg nocki i 2 tyg dniówki lub odwrotnie jak kto sie zapisze na jaka zmiane. my byliśmy na nockach.pan z express people obiecywał dni wolne sobota i niedziela a tu sie okazało ze sie normalnie pracuje i to za ta samą stawke jak w zwykły dzień a i co najważniejsze stawka godzinowa miała byc 85 koron za godzine a dostaliśmy 75koron.jedno wielkie oszukaństwo.dostaliśmy umowy czeskie które podpisywaliśmy przed wyjazdem i tam nikt nie zauwazył a w niektórych miejscach były puste miejsca które wypełniali w czechach. zostały tam 2 luki a mianowicie stawka godz i czas pracy. po szkoleniu część ludzi pojechało do Polski na własna rekę bo takiego oszustwa nikt nie bedzie tolerował. my zostaliśmy z myśla ze moze sie poprawi ale tak nie było.w ten sam dzień poszliśmy na noc.dostaliśmy stanowiska na montarzu dekoderów. najwiekrza lipa jaka może być podzespoły made in china. z wkręcaniem był problem bo nie raz gwintu nie było i śróbka latał ale nikt sie tym nie przejmował. najwięcej uwag było do rysowania po bokach bo to było widać z daleka ze jest jakaś ryska. ja z chłopakiem robiliśmy najwięcej i najszybciej z 6 osób które tez były na montarzu. doszliśmy do wprawy i nikt nas nie potrafił prześcignąć a mimo to i tak nas zwolnili po 10 dniach chyba tylko dlatego ze sie nie spodobaliśmy szefowi bo za szybko robiliśmy.to było oburzejące!! właścicielem był anglik i przyszedł w nocy ze swoim bodyguart'em i stał i patrzył jak robimy. 2 dni wcześniej wyprowadził z hali 12 osób bo sie mu nie spodobały i ten los czekał i nas.w pewnym momencie chłopaka brutalnie szarpnął za reke i wyprowadził z hali ,ja poszłam za nim bo go nie zostawie. wyrwano nam identyfikatory koszulki kazali oddac i kazano wracac do Polski. zdąrzyliśmy sie odgrozic ze dowie sie o tym prasa i telewizja zanim wyprowadzili nas ochraniarze z zakładu.gdy byliśmy na zewnątrz i czekaliśmy na koordynatora bo nie wiedzieliśmy co robić z budynku wyszła grupka ludzi polacy i pytaja sie czy nas wyrzucili. po rozmowie z nimi dowiedzieliśmy sie ze to jest na porządku dziennym. im powiedziano ze nie ma pracy i zeby wracali na ubytownie bo przyszli czesi i za duzo było polaków.było po 12 w nocy a oni bezkarnie wyrzucaja ludzi bo inni przyszli na ich miejsce to jest poprostu skandal!!! w tym foxconn nie liczą sie zupełnie z ludzmi a zwłaszcza z polakami. przykładem jesteśmy my. nie dość ze dobrze robiliśmy i szybko brygadziści nas chwalili to jeszcze tak brutalnie zostaliśmy wyrzuceni!!! koordynator odwozł nas do hotelu i sam przyznał ze ten anglik to kawał ch... bo tak z ludzmi postępuje gorzej niż z psem!ale na niego nie ma mocnych. obiecał nas przenieść na słowacje do yazaki ze przyjedzie rano i powie co i jak a narazie mozemy siedziec w hotelu jeszcze 2 dni do zaliczki bo wypłate za te dni przepracowane mają nam pocztą przysłac. nie mieliśmy pieniędzy a jedzenie sie skończyło gdyby nie pomoc polaków to ciężko by było.koordynator nie pokazał sie nie było sie jak z nim skontaktować bo w recepcji kobieta powiedziała ze nie wie o kogo chodzi i ze nie zna takiego. na szczeście ojciec chłopaka przyjechał po nas i zabrał nas z tej ubytowni.nasz koszmar sie skończył ale chciałabym ostrzec przed tym koszmarem innych co tez sie tam wybierają!!!! ludzie niejedzcie tam szkoda waszych nerwów i stresu!!! mamy zdjęcia tej ubytowni gdyby ktoś chciał to moge przesłać na mail.